wtorek, 16 lipca 2013

Matka Polka Dręczycielka

    Chcesz herbaty? Mnie też zrób. Ja bez humoru?! Ty albo głupia jesteś albo ślepa, a ja zwyczajnie mam dość! Jaka mam być?! Ze szczęścia podskoczyć? Córka ma zawsze pięćdziesiąt ważniejszych spraw niż życie schorowanej i samotnej matki! Jak ty mnie traktujesz? No wiem, jak zapis na karteczce do odhaczenia, mieszczę się tylko między pracą a nadgodzinami i lataniem na treningi synków, na baseny, angielski i inne wydumki, które w normalnej rodzinie dzieli dwoje rodziców. Jakbyś umiała choć raz w życiu znaleźć normalnego chłopa, nie potrzebowałabyś tego markera do zakreślenia matki między kosmetyczką a Biedronką.
  
Tak, pamiętam, mam być wdzięczna! Czasem idę wyżej w rankingu spraw do odfajkowania, bo do lekarza ze mną pojedziesz. A że nie mam do kogo gęby otworzyć na tym wysrajewie, to najmniej cię obchodzi. Do cywilizacji za daleko, do grobu jeszcze dalej, bo jakoś wlokę kulasy i tak mnie trzymasz w zawieszeniu między ziemią a rozpaczą. Boś mi kupiła to mieszkanie na końcu świata, a teraz… wiem, sama chciałam w nowym, a co? Może miałam się gnieść w pudełku na buty z wielkiej płyty jak ty? Dwadzieścia lat tam mieszkasz i nie potrafisz wymienić nazwiska żadnej sąsiadki. Jakbyś była mądra i rozsądnie drugi raz za mąż wyszła… .   

    Nie zmieniaj tematu tak głupio! Zawsze masz jakichś klientów. Ciekawe, że najważniejszych na koniec pracy! Od dziecka pięć rzeczy naraz robiłaś i wiecznie za wolno. Zresztą, ty przecież nikomu nie umiesz odmówić! Dawniej trzeba było z nimi twardo, nie to co dziś. Pokazujesz delikwentowi kartkę na drzwiach: czynne do szesnastej, a jak analfabeta czytać nie umie, to nie ma z kim gadać! Można tylko kulfona przychlastać zamkiem patentowym i po zawodach. Stracę! Jasne! Już ty od ręki pracę tracisz, bo jakiemuś szmaciarzowi faktury nie przyjmiesz. Nie przeceniaj się! Jakoś nie boli, że jedyną matkę tracisz z każdym dniem. Wiem, to akurat ci ulży. Nikt nie będzie gderał, nikt nie przypomni, żeś ofiara losu i romantyzmu! Dzieci tylko dałaś sobie narobić i zaraz skończył się świetny bajer filmowy. Odleciał niebieski ptaszek po robocie! Co mamo?! Teraz mamo?! Trzeba było rozumu używać, a nie miłości.
   
Ja nie wiem w kogo ty się wdałaś?! Wczoraj Adelka zabrała mnie do swojej córki, w twoim wieku jest, może trochę młodsza, bo przecież tobie zaraz czterdziestka stuknie! Tak? Czterdzieści jeden? Serio? Nieważne zresztą. Elusia Adelki chyba jest młodsza, ale dużo mądrzejsza i praktyczna, nie to co ty! Elusia wiedziała kogo sobie bierze za męża. Dużo wcześniej delikwenta obserwowała i wyciągała wnioski. Zobaczyła, że jest pomysłowy, zaradny, że biznesplanem na życie patrzy i jak tylko pokłócił się z dziewczyną, znaczy z Eli koleżanką ze studiów, zaraz się za niego wzięła. I co dziś ma? Raj! Żyć nie umierać. Do pracy nie musi chodzić, zajmuje się domem, ma święty spokój i kasy więcej niż ustawa budżetowa przewiduje. Mądre dziewczyny nie patrzą na uczucia, tylko na to, żeby mieć zapewnioną przyszłość. A u ciebie wiecznie te mądre książki w garści, jakieś tygodniki, co to takie powszechne, że nikt normalny o nich nie słyszał! Aż nosem w nie dziobiesz zasypiając z wysiłku. Duchowość rozwijać?! Do zakonu było iść. Intelekt może jeszcze i głęboko rozmawiać? Tylko z kim ty możesz rozmawiać? Z tym mrukiem Zbysiem, co przez  ostatnie pięć lat tylko żarł u ciebie i nawet do masła się nie dołożył? Żarówki nie umiał zmienić, truteń, gniazdka naprawić, ale oczytany jaki! Nawet na wyprzedaż do galerii nie zabrał, do czynszu się nie dorzucił, ale co twoje to nasze, a co moje, to nie rusz! Tak ty się znasz na facetach.

    Wiem, że umiesz liczyć na siebie! Jaką utrzymanką? Nie piernicz mi tu w żywe oczy jak te popaprane feministki! Ty je czytałaś chyba tylko w tej twojej Wyborczej, co? Ty kiedyś otwórz telewizor i się im przyjrzyj, tym najbardziej rozkrzyczanym raszplom w okularach mocnych jak zbrojone dno z komunistycznego akwarium. Ty zobacz te ich wągry, tłuste kudły i łapy męskie bardziej niż głosy i potem mi powiedz, czy jest na świecie tak pijany chłop, żeby na nie poleciał? Też mi wymyśliła: równe traktowanie i sranie w banie. One nie mają wyjścia, bo kobiece są jak partyjny dziennik, a delikatne jak kalesony twojego dziadka czekisty, zostaje bój im ostatni, o tę twoją równość i homo nie wiadomo chyba, bo wyjścia nie mają, nawet awaryjnego!

    Ty już miałaś czas na partnerstwo intelektualne, miłość i na równość. Rysiek ładnie na gitarze grał, a jeszcze piękniej w oczy wiersze deklamował i zaglądał tak samo głęboko jak w dekolt, to dziś sama ciągasz się z dzieciakami i sama na nie tyrasz. Masz to swoje partnerstwo głębiej zagrzebane niż ja radość życia.

    Inne babki jakoś potrafią znaleźć drugiego i trzeciego męża jak trzeba, który pracuje na nie i na ich dzieci. O! Zosi córka sobie znalazła, a wcale nie jest ani ładna ani specjalnie mądra i gruba całkiem jak te feministki. Zosia dzisiaj zrobiła mi niespodziankę w samotności utrapionej. Przyjechała i zabrała do córki, do jej nowego mieszkania znaczy, bo córka akurat z tym nowym mężem i z dzieciakami jest w Egipcie.

    Zośka chciała się pochwalić szczęściem córki albo mnie rozdrażnić, nie mam pojęcia. Całkiem zapomniałam co myśleć jak to cudo zobaczyłam! Tak urządzonego mieszkania nie widziałaś i nie zobaczysz! Oczywiście sami nic nie robili, mieli dekoratora wnętrz i wszystko im zaprojektował najmodniejsze. Taka Ikea, to pryszcz przy tym. Ależ oni muszą mieć pieniędzy! Więcej niż tobie biedy zostało do końca obsranego żywota! No mówię Ci, w takim apartamencie mieszkają jak w amerykańskich filmach. Meble sprowadzali z super nowoczesnego salonu. Nie mają dywanów ani firan, bo teraz się już dywanów nie trzyma. Te swoje też mogłabyś zdjąć, bo tylko roztocza się w tym pierdzielą. A garderobę mają jak cała twoja pudełkowa klita. Wiesz jaka to wygoda mieć tak wszystkie ubrania w jednym miejscu? W salonie tylko jeden kredens taki zabytkowy, bo teraz tak się robi, że jeden stary mebel się stawia, a cała reszta nowoczesna ma być. A jaką mają łazienkę?! Turkusowo-brązową, nawet kubki i szczoteczki do zębów w tych samych kolorach, a zamiast kafelków, bo już są niemodne, płyty szklane na ścianach i najmodniejsze teraz takie kolorowe przezroczyste płytki szklane, luksfery czy jakoś tak. Mówię ci, rozmarzyć się i umrzeć tylko. Zosia mówiła, że nawet poprzedniego córki mieszkania nie musieli sprzedawać, tak trafiła.

    A ty co? Już nawet mojej emerytury mało na te proszone kolacyjki, na wszelkie niby przypadkowe spędy okolicznych chłopów od moich bliskich i dalszych koleżanek. A ty dalej, pouśmiechasz się i spieprzasz do książeczek i co ty sobie myślisz? Ja tu żyły wypruwam, żeby ci przyszłość zapewnić, a życie umyka, nie ma co patrzeć na urodę, bo sprawy łóżkowe i tak masz dawno za sobą, a żyć trzeba!

3 komentarze:

  1. kolejny dobry tekst ktory mi sie podoba.Dobrze,ze bloga dodalem do ulubionych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. matka - jaka by nie była to nadal matka, dlatego zasługuje może nie na szacunek ale na specyficzne traktowanie, jestem zwolennikiem myśli, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć, no ale matka to matka, zawsze powinno się chcieć aby było jej dobrze

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny tekst czytam i czytam i w tych tekstach widze otaczający mnie zakłamany tzw.wyklakierowany świat.Teksty super będe czytac dalej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Print Friendly and PDF