poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Trunkowy

    Pani się nie boi, na moment przysiądę. Spokojnie! Pani nie ucieka, śmierdzę, ale nic złego nie zrobię, nawet dalej usiądę, czasem chce się pogadać. Pieniędzy pani nie ma? A kto powiedział, że potrzebuję? Wam się zawsze wydaje, że jak bezdomny zagada, zaraz będzie żebrał. I jeszcze powie pani, że każdy bezdomny to naciągacz i pijak, co? W tym względzie, to ja tylko trunkowy jestem. Z kasą latem nie ma problemu. Tu się komuś śmieci wyniesie, tam auta popilnuje albo umyje, tynk zbije się przy remoncie, wiadra z gruzem powynosi, puszek sporo można zebrać przyjemnie, nad morzem. Latem człowiek wolny od przysłowiowego dziadowania pod kościołem.

Pani wie, co jest pod kościołem? Wcale niełatwo bezdomnemu. Raz, że Polak katolik do kościoła zabiera dwa złote na tacę i drugie tyle na parafialną gazetkę, więc do wspierania bliźniego rwać się nie może, a dwa? Wszystko to odstrojone jak stróż w Boże Ciało, najlepsze garniaki, wyczyszczone sandały, krawat na szyi, garsonka z butiku, bezdomny im śmierdzi wyrzutem, jakby co najmniej z rodziny był! Gały w niebo wbiją albo w asfalt, obcasy będą oglądać, jakby przez trawnik szli, ale wolą udawać, że nie widzą śmierdziela z kartonem. Dlatego nie pcham się ani do kościoła, ani w pobliże. W niedzielę najlepiej z kwatery nosa nie wysadzać. Żeby ludzi nie straszyć, nie burzyć święta, nie przypominać, że święty spokój życia trwa chwilę i wszystko może się zmienić. Zanim się obejrzą sami zaczną śmierdzieć na chodniku, z czapką w garści. Nie lubią takich myśli, oj nie lubią!

Pani nie przesadza, jaki ja tam mądry? Fakt faktem, coś tam kiedyś skończyłem, ale to za peerelu było, bo ja do pięćdziesiątki biegnę, wiem, na więcej wyglądam. Coś tam pod czapką nosiłem, ale do pracy nikt mnie już nie weźmie. Też by pani tak wyglądała, jakby nie było gdzie się umyć, jakby tak od dwóch miesięcy spała pani w lesie. Żywa partyzantka i jeszcze ten upał. Pani wie, człowiek śmierdzi, a nawet jak wejdzie do stawu, przepłucze się, to łachy śmierdzą, a ja jeszcze trunkowy jestem, to już w ogóle na margines skazany. Ale szkoły miałem, policealną i średnią najpierw. Za magazyniera byłem dwadzieścia lat, a to sprzyjało, pani wie. Nic człowiek porządnie nie mógł załatwić bez flaszki, no i albo sam stawiał albo dług wdzięczności przyjął i dziś nie mam nic. Żonce odwaliłem mieszkanie, a jak było wykupione, wyremontowane, spłacone, to postawiła warunek: leczysz się albo wypad i postawiła na swoim. Nawet prawa rodzicielskie mi odebrała, to śmierdzę po krzakach jak locha przed odstrzałem. Nie mogę mieć żalu do kobiety, bo leczenie może i dobre, ale jak ten świat na trzeźwo znieść? No sama pani powie! Tu wszystko chodzi odwrotnie jak w samolocie!

    Słyszała pani kilka dni temu? W takiej Norwegii, tak? Spokojny kraj, najszczęśliwszy na świecie, ludzie na zwolnionych obrotach żyją i pracują, cudzoziemców przyjmują i co? Gazetę znalazłem, przedwczoraj, tu na ławce i co czytam? Że to kraj terroru socjalnego był, że niby taka troska o społeczeństwo, o demokrację, żeby każdy syty chodził i zadowolony. I na co przyszło? Jednemu reniferowi w rogi poszło i strzelał do dzieciaków jak do tarczy! Można się nie napić? Sama pani powie, jak znieść na trzeźwo kretyna rozwalającego siedemdziesiątkę własnych ziomali? Żeby jeszcze do kolorowych strzelał, do obcych znaczy, łyknąłbym jedno wino mniej, zrozumiał posranego faszystę, przynajmniej bym spróbował! Ale własny naród rozwalać?! Bez wojny?! Z dobrobytu?! I co mi z tego, że powiedzą, że on psychopata był?! Że to dwa procent każdej populacji?! Co mi po tym, że uwierzył we własną porąbaną misję jakąś? Na trzeźwo tego nie da się przeżyć. Teraz pani pomyśli, ile takich jeleni kryją te kanciapy w blokowisku dookoła tu? Jaką ma pani pewność, że wróci dziś do domu? Co pani?! Że jak dwa bloki dalej mieszka, to ma pani pewność? Najmilsza, a kto pani zagwarantuje, że w tym jednym bloku po drodze, nie siedzi przed swoim komputerkiem pięciu takich, co od rana do nocy ćwiczą strzelanki na ekranie? I tak im już palma odwaliła, że nie odróżniają życia od gierki? A może kretyn jeden z drugim ma za firanką kałacha? Wywali do pani przez okno jak do kreskówki, bo mu komputer mózg w kisiel przerobił!

    Ja mam takiego kumpla, wie pani, żadna spółka, razem trunkowi jesteśmy, co cięższe kawałki czasem na złom zatargamy, żaden zespół, ale w nocy, to na zmianę. On pilnuje, ja śpię, potem on komara tnie. Niby w lesie, niby daleko od ludzi, ale jaką mam pewność, że debil nie przyjdzie z kanistrem mnie spalić i wstawi filmik na jutubie? Słyszałem o takich, nawet takich spotkałem, co mi grozili i wolę nie wiedzieć, po co te ich jutuby. Teraz wszędzie tym straszą, nie może być nic dobrego.


No nie da się nie pić! Jak inaczej to znieść? Wczoraj nawet Lepper się powiesił! Nie zdzierżył, a jeszcze niedawno rżał, że nie da się zgwałcić prostytutki, taki dowcipas wypasiony i zadowolony jak tucznik w sylwestra, pamięta pani? I co? Raz, dwa, trzy i na breloczek się zrobił! Kto by pomyślał? I teraz się zacznie nowa jazda przed wyborami. Zobaczy pani, najpierw gadka o długach, że bez szans w wyborach, że niby taka przyczyna. Ale od słowa do słowa i przyjdzie sensacja. Można powiedzieć, że ona już zawisła w powietrzu razem z nim. Zaraz usłyszy pani, że to nie on sam, że powiesili go przeciwnicy polityczni, ci co niszczą kraj. Pani wie, z której strony to przyjdzie, nie? Jasne, wszyscy wiemy, kto go wicepremierem robił na pośmiewisko światu, to teraz w pomnik ofiar męczeństwa go przerobią i wystawią na tych, co stali, gdzie zomo. Znamy to nie od dziś.

    Pani wie, ja mam wolny cały dzień, czego jak czego, ale przeczytania gazety, to mnie ludzie nie żałują, ja jestem na bieżąco. Trunkowy owszem, ale jełop to już nie bardzo. Tylko taka niezdrowa zależność jest, że im więcej czytam tym bardziej trunkowy, zależność niezależna od woli, ale jak inaczej żyć? W kraju, gdzie durnota jest mądrością? Nie da się! A myśli pani naród nie kupi nowej głupoty spiskowej? Jak ten naród głodny jest wroga, sensacji i nienawiści, na krew wyczulony jak wilk, to wszystko łyknie!

    Chrzanię taką demokrację, a wiem, że innej nie będzie, tylko jak w niej żyć? W znieczuleniu! Dlatego nawet dobrze, że trunkowy jestem. Rozumiem, obowiązki, dziękuję, że pogadać mogłem. Jeszcze są normalne kobiety. Pani weźmie to ode mnie, naprawdę, dzieciom da, ja tego nie zjem. Nie przepadam za nabiałem. Panie z delikatesów zawsze mi wciskają serki, jogurty, pani się nie boi, przed chwilą mnie dały, myślały, że ja głodny jestem, że na kolację. Ale ja tu po sąsiedzku dostałem obiad od sióstr zakonnych, nawet mnie nowe ciuchy dały, to dziś obmyję się pod hydrantem, stare łachy wywalę. Nie, no te serki, to jeszcze dwa dni ważności mają. Nie dziś, to jutro pani zje z dzieciakami, ja nie mogę. Jak to tanie winko walnę i te serki, z przeproszeniem sraki się boję, bo nie ma nic gorszego dla bezdomnego jak trunkowy jest.

36 komentarzy:

  1. Jeszcze ma trochę mózgu i wątroby.

    OdpowiedzUsuń
  2. człowiek choć "trunkowy"ale myślący. ma wiele racji w tym co powiedział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co racja to racja. Niektórym przychodzi to na trzeźwo znosić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Drogi Panie
    Wlasciwie zupelnie "niechcacy" ogarnal Pan cala spolecznosc na lawce pod kosciolem, jak i ja niechcacy trafilam na Panski tekst.
    Ogromna znajomosc ludzi, doskonaly monolog czlowieka z
    "marginesu". Coz za madrosc!
    Chyle czola. Bede Pana czytac.
    Pozdrawiam z serca.B

    OdpowiedzUsuń
  5. niedługo przez to co się dzieje też zostanę "trunkowa"

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawde dobrze się czytało...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie sie czytało... choć moze to głupio zabrzmiało. Taki życiowy post.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podsumowanie godne przeczytania. Chyba każdem z nas przeszło chociaż w jakimś stopniu przez myśl to co zostało tu napisane.

    OdpowiedzUsuń
  9. Doskonały tekst,doskonały obserwator , inteligentny dowcip ,dużo cennych uwag ..Powinien pan pisać takie monologi częściej i może to być dla pana recepta na życie.Będę z ochotą wszystko czytać.Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.Powodzenia .

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny i zabawny tekst! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  11. W małym stopniu świat byłby lepszy, gdyby każdy "trunkowy" taki był jak ten Pan. Żyje we własnym świecie, dba o siebie nie przeszadzając innym.

    OdpowiedzUsuń
  12. Doskonały tekst,doskonały obserwator , inteligentny dowcip ,dużo cennych uwag ..Powinien pan pisać takie monologi częściej i może to być dla pana recepta na życie.Będę z ochotą wszystko czytać.Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.Powodzenia .

    OdpowiedzUsuń
  13. naprawdę dobre.... Najlepsze z tego co ostatnio przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak w życiu jest ale co jest najlepsze dla człowieka to każdy decyduje sam. Każdy doświadczy na sobie

    OdpowiedzUsuń
  15. wow!Wprawdzie nie duzo blogow do tej pory przeczytalam/byly bardzo ale to bardzo kiepskie/ale ten jest naprawde dobry.Kapelusz z glowy!Swietny tekst,poczucie humoru,sarkazm.Bede napewno wiecej tekstow od Pana/Pani zsukac.Prosze pisac i dzielic sie z innymi.Pozdrawiam z Niemiec

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze, Jasiu Himilsbach mi się przypomniał...

    OdpowiedzUsuń
  17. rewelacyjny tekst:) gratuluję Autorowi:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ot,i cala polityka.Gratulacje!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Naprawdę dobry tekst!
    Dobre podsumowanie "naszego" kraju i ludzi!

    OdpowiedzUsuń
  20. gabriela z W-wy10 sierpnia 2011 17:38

    To nie jest fajne, ale prawdziwe. Sama chodzę z mężem do kościoła i on zawsze ma w kieszniu 5 zł. na tacę. Nie potrafi inaczej tzn. nie potrafi nic nie dać na tacę, ale nie problemu z żebrącymi pod kościołem - uważa, że to oszuści, którym nie należy ufać i że mają więcej niż my. Dwa dni temu widziałam takiego bezdomnego wolnego człowieka, wyglądał nędznie, szedł chodnikiem i co chwilke zatrzymywał się drapiąć się po tej części ciała... ktora wskazywała, że facet ma całe mrowie owsików w d.... Ogólnie materiał całkiem , całkiem życiowy/zjadliwy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Żeby tylko "Financial Timesa" gdzieś nie znalazł, bo się biedak kompletnie załamie.

    OdpowiedzUsuń
  22. e tam...nad czym się tu podniecać.Gdyby każdy myślał w takich kategoriach jak ten "biedny" człowiek, mielibyśmy bidę i nedzę w kraju. Każdy narzeka: na system, na ustrój itp....a zastanawialiście się ludzie,że ten cały świat to MY??? Trunkowy żyje tu i teraz, zamiast wziąść się w garść i swoje d...4 ,woli być trunkowym - to niech nie truje jak mu to źle i jacy ludzie źli, że nawet nie spojrzą.... wcale mi go nie żal - żeby coś mieć, trzeba coś z siebie dać - niema nic za darmo... jest takie przysłowie: "czemuś biedny? - boś głupi... czemuś głupi? - boś biedny" ...zamknięte koło - w odniesieniu do trunkowego... i tyle

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszyscy pijacy przestaną kiedyś pić, niektórym udaje się to za życia.

    OdpowiedzUsuń
  24. ot kolejny tekst na polityczne zamówienie prania mózgów lemingom.
    Niby o pijaczku, o dwóch zetach … a chodzi jedynie aby popluć na PIS i odwrócić uwagę od niedorzeczności samobójstwa Leppera.
    Niektórzy łykają to jakby od urodzenia pili to tanie winko...

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny tekst. Dobrze piszesz. I dobry z Ciebie obserwator. Cała nasza rzeczywistość w tych kilkudziesięciu zdaniach. Pozdrawiam i dobrych tekstów życzę:) Ella http://zyciepo40.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  26. nasi politycy powinni czesciej zagladac do parku i posiedziec troszke na laweczce.....moze cos by stego wywnioskowali !!!???

    OdpowiedzUsuń
  27. Super!Gościu jesteś Super facetem,a że jesteś trunkowy,to nic takiego,proszę mi pokazac kto nim nie jest.Ja stawiam Ci jabola!Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  28. Co TY wiesz o zyciu ludzi bezdomnych?
    To jest komentarz do ostatnich wydarzen,Twoj komentarz,wypowiadany przez bezdomnego.
    Bylem bezdomnym kilka lat i po przeczytaniu tego tekstu jestem zdziwiony,ze taka manipulacja slowna podoba sie pozostalym p
    komentatorom.
    Obrazasz ludzi bezdomnych.
    To jest podle.

    OdpowiedzUsuń
  29. ...bo wie Pani- magazynierem byłem za komuny to ostro ludzie mi w łapę dawali żeby coś załatwić... dzięki temu odstawiłem sobie mieszkanie ale baba mnie z niego wywaliła bo ostro tankowałem a kasa na to była... bo wie Pani ja trunkowy jestem... ostro tankuje to spać muszę w lesie, takiego to nikt do schroniska nie przyjmie, nie pozwalają tam pić... więc jak tutaj się nie napić ze zgryzoty?

    OdpowiedzUsuń
  30. Twój tekst jest super - czytałam jednym tchem. Zafascynowana jestem trzezwością i realizmem Twojej oceny. Proszę o więcej takich przemyśleń i uwag. A może będziesz opisywał co tydzień /np.we wtorki/? Będę Twoją stałą czytelniczką. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Chylę głowę! Ogólnie w tekście "coś jest". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. Tekst z jajami,rzadko spotyka się takie pióro,I pozwolę sobie na mały komentarz do WP@o2.pl człowieku po przeczytaniu Twego postu czuć sposób myślenia zwolennika PiS-u wszędzie czujecie zdradę i oskarżenia pod waszym adresem wyluzuj,bo wpadniesz w kompleksy

    OdpowiedzUsuń
  33. swietny tekst, choc przyznam, ze wcale nie wyczulem tutaj zwolennictwa PiSu,raczej ogolna krytyke bitwe politycznych. naprawde dobre pioro

    OdpowiedzUsuń
  34. Tekst naprawdę fantastyczny. Daje do myślenia. W nieco ironiczny sposób ukazuje szarą - niekiedy wręcz absurdalną - rzeczywistość. Gratuluję Autorowi i nie ukrywam, że zazdroszczę stylu pisania.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawa postawa czlowieka odrzuconego przez spoleczenstwo
    kogos kto potrafi na swoj sposob widziec wlasna skopana ojczyzne i zyc w tym wszystkim na swoj sposob.Gratuluje spojrzenie i czytalo sie jednym tchem

    OdpowiedzUsuń

Print Friendly and PDF