czwartek, 21 stycznia 2010

Dodatek o zdradzie

❖Kliknij, żeby posłuchać tekstu w interpretacji autora❖

Z gazety wypadł dodatek. Podniosłem go z podłogi, a z tytułu dowiedziałem się, że podejmuje temat zawsze palący – zdradę. Temat jak temat, przeleciała myśl bez wzruszeń. Trudno liczyć na otwarcie drzwi do baśniowej krainy, gdy wszystkie dawno wyważono, a za nimi tylko śmietnik i trzepak. Na wszelki wypadek rozejrzałem się jeszcze po stoliku, ale szybko zrozumiałem, że nic ciekawszego nie znajdę. Mój dentysta ma głównie pacjentki, pomyślałem. Zgromadzone czasopisma należały do kategorii „prasa kobieca”, a ja, w narastającym stresie wizyty, nie mogłem dłużej kaprysić. Rzuciłem się więc w lekturę dodatku o zdradzie i chyba nie żałuję.

    Przede wszystkim winny jestem uściślenie. Po lekturze odniosłem wrażenie, że gdy używamy terminu „zdrada” większość z nas będzie miała na myśli głównie seksualny aspekt sprawy. Pozostańmy zatem, na potrzeby tekstu, w tym ograniczeniu do „skoku w bok”.

    Z tekstów pomieszczonych w dodatku wynikało, że zdradzamy dosyć często, mocno i coraz śmielej, a jednocześnie rzadziej mieszamy do tego uczucia. Seks, poza związkiem, staje się formą rekreacji, sposobem na poprawę samopoczucia czy walki ze stresem, przemęczeniem, ale też, dla wybranych, bywa metodą na poprawę relacji we własnym małżeństwie, choć brzmi to nieco przewrotnie na pierwszy rzut myśli. Dlaczego tak się dzieje? Oto zaniedbana żona albo zapomniany mąż, po takim wyskoku do kochanka/kochanki odzyskuje wiarę w siebie. Na powrót czuje się ważnym, upragnionym, ciekawym człowiekiem i tę pozytywną i uskrzydlającą energię wnosi do własnego domu. Rozświetla tym samym szarość codzienną w relacjach z małżonką/małżonkiem i z dziećmi, na które przestaje krzyczeć, nie czepia się boleśnie, a nawet jest jakby mniej marudny. Łatwiej i z mniejszym znużeniem, wykonuje także rutynowe czynności. Mówiąc krótko: leci przez spowszedniałe obowiązki z prędkością pegaza w rui. Do czasu oczywiście, bo gdzieś przychodzi przegięcie. Coraz chętniej zaczyna skakać w bok i tym samym pojawiają się problemy. Po pierwszym nasyceniu własną atrakcyjnością, zaczyna uwierać fakt, że w domu ciągle trzeba kłamać, choćby po to, żeby podtrzymać relacje z obiektem pożądania. Powoli, ale jakże dobitnie, przeszkadza nadchodzące głębsze uczucie i nowa osoba przestaje być już tylko ciałem. A im dalej w las, tym więcej drzew, zatem zaczynają się pojawiać prozaiczne kłopoty natury „gdzie się kochać?”. Było już w pokoju hotelowym i na służbowym biurku, było w przebieralni sklepowej i w samochodzie na przednim siedzeniu, potem na tylnej kanapie i dramat. Już nie ma gdzie pójść, żeby nie popaść w banał. Tymczasem mniej lub bardziej znajomi czuwają, pech się czai i już nerwówka, bo sąsiedzi, bo koledzy i sprzątaczka w firmie, a w pokoju z kopiarką pracodawca zamontował kamerę. Powielanie zaś szkodzi atrakcji i odbiera moc namiętności. Zaczyna się mozolny powrót syna marnotrawnego na łono, jeśli nie własnego mieszkania, to własnej żony i kółko się zamyka. Wielu próbuje budować nowy związek, ale nielicznym się to udaje, bo w gruncie rzeczy okazuje się, że ten trwały nie był najgorszy.

Dodatek o zdradzie poinformował mnie także i o tym, że męczymy się w utartym związku prawdopodobnie dlatego, że stałość jest kagańcem nałożonym przez kulturę, mentalność, religię czy tradycję. Wszak powszechnie wiadomo, że mężczyźni, w znakomitej większości, mają silne biologiczne parcie na rozsiewanie genów i muszą bardzo się pilnować, nakładać wodze własnej naturze, jeśli chcą zachować wierność partnerce. Ale i tak, mimo codziennej walki, być może kiedyś polegniemy i splugawimy w końcu związek, okrutnie zwyciężeni przez durny atawizm albo chuć, co kto lubi. Może nie wszyscy, ale jakoś w dodatku o zdradzie nie mówi się o tych, co nie mają pokus. Reszta? Wybaczcie panie, ale mieliśmy naprawdę dobre zamiary nim natura nas zmogła, a jakaś sympatyczna wasza koleżanka dopadła. Jednak nie łudźcie się panie, że wyżej stoicie, bo i kobiety z naturą sobie nie radzą. Te zdradzające i te wierne mają silną potrzebę zapewnienia swoim dzieciom jak najlepszej jakości silnych genów i szukają ciągle, nawet bezwiednie. Podobno wszystkie, nieświadome podstępu natury, nawet te wymagające, najmądrzejsze i najlepiej wykształcone, będąc w czasie owulacji chętniej zwracają uwagę na mocnych, wielkich facetów z kwadratowymi szczękami i małym móżdżkiem. To by przynajmniej jakoś tłumaczyło, dlaczego w społeczeństwie drastycznie upada etos inteligenta i mamy do czynienia z powrotem troglodytów.

    Z mądrości dodatku dowiedziałem się jeszcze i tego, że nasi dalecy przodkowie, będąc związani z naturą, mieli tę mądrość ewolucyjną, że nie wchodzili w stałe związki na całe życie, a tylko na czas odchowania dzieci, czyli do ich 4-5 roku życia, by potem przekazać geny innej partnerce i z nią spędzić kolejne kilka lat. Opiekę nad dziećmi przejmowało bowiem plemię, w którym żyły. To by nam się z pewnością i dziś podobało. Mniej byłoby zranionych, zdradzonych, zmaltretowanych w związku, ale obawiam się, że nasze duże plemię woli afery polityczne niż zajmowanie się wychowaniem dzieci wspólnych, choć zawsze cudzych.

    Co nam zatem pozostaje? Na wszelki wypadek omijać łukiem okazję do zdrad? Jeśli się da, to na pewno najlepszy pomysł. Innym rozwiązaniem jest też budowanie związków świadomych mądrości zawartych w dodatkach o zdradzie. Jeśli już się jednak przydarzy skoczek w boczek, musimy chyba ze łzami w oczach podążyć za Michałem, bohaterem filmu „Porno” Marka Koterskiego, który pocieszał zdradzającą z nim koleżankę i tłumaczył, że jak chłopak w wojsku nie zdrada, jak po alkoholu nie zdrada, jak mąż w delegacji nie zdrada, jak po francusku nie zdrada, ale innych wariantów „nie zdrady” przypomnieć sobie nie mogę, bo to film z 1989 roku. Dziś dałoby się z pewnością dorzucić, że jak wirtualnie nie zdrada, jak z poznaną na czacie nie zdrada, jak na wyjeździe integracyjnym nie zdrada i podkreślić, że w końcu bez miłości, to też nie zdrada.

    Wszystkich jednak, którzy z jakiegoś powodu już zaplanowali pierwszą zdradę, a dodatku nie czytali, przestrzegam nim będzie za późno. Znalazłem jeszcze jeden ciekawy paradoks, który wyszedł chyba przypadkiem i niezależnie od intencji redaktorów i to z ust psychologów. Na pytanie dlaczego one zdradzają, padła odpowiedź, że zdarza się, iż robią to kobiety zaniedbane i zapomniane przez mężów, zapracowane w kuchni, przy dzieciach, żyjące w pośpiechu. Robią to, gdy pojawi się ktoś, kto na nowo odkryje w nich kobietę atrakcyjną, która może się podobać, być pociągająca i pełna powabu. Tymczasem drugi psycholog, pytany o zdrady dokonywane przez mężczyzn, orzekł, że mężczyzna dla skoku w bok chętnie obniży wymagania wobec kobiety. Na jeden raz może ona być brzydsza, nudna, niezbyt mądra, mieć wady, które go drażnią w innych relacjach. Proszę brać to pod rozwagę, drogie panie, że nie do końca zdradzając jesteście bóstwem dla nowego partnera. I wam to ku przestrodze, drodzy panowie, że walenie głupa jednak nie przynosi chluby waszej męskości. A potem? Wiadomo, po stosunku nawet pies smutny, że o kocie nie wspomnę, a do domu i tak wrócić trzeba, bo tam dobra, sprawdzona, żona i tak robi najlepsze pierogi. Tylko czy one jeszcze równie łatwo przejdą przez przełyk?

275 komentarzy:

  1. rzecz-o-mnie.blog.pl23 stycznia 2010 17:36

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej rozśmieszył mnie "etos inteligenta w społeczeństwie" :-))
    Mam wrażenie, że autor ma coś nie tak ze swoim móżdżkiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. kobiety zdradzaja-mężczyxni zdradzaja....ale kobiecie nie wypada-a facetowi uchodzi płazem bo jak to ktos powiedział ze mężczyzna został stworzony do rozsiewu i i musi to robic.......------nienawidze tego stwierdzenia....i denerwuje mnie fakt iz facet zawsze znajdzie wytłumaczenie dla swojej zdrady i ze to niby nic nie znaczacy incydent, moze jak by nie alkohol to by nic........jejku nigdy nie byłam zdradzona i niegdy bym nie chciała byc, tylko okrutnie mnie denerwuje takie gledzenie facetów....a moze kobiety tez by mogły cos o zdradach poopowiadac gdyby mężczyźni czASem ugotowali obiat, posprzatali , zajęli sie dziecmi a nie tylko gonic po miecsie zeby tylko zabzykać...uff nie mowie ze wszyscy faceci sa tacy sami....sa tacy ktorzy nigdy nie zdradzili a mowia o zdradzie i to mnie najbardziej denerwuje...bo widocznie w ich psychice siedzi pożądanie do innych kobiet. Moze jestem staroświecka ale wg mnie nawet rozmawianie o innych kobietyach ze swoja ukochana to w pewnym stopniu zdrada.....no ale cóż TAKI JUZ JEST FACET I NIC GO NIE ZMIENI.....JA BYM TYLKO TYM CO ZDRADZAJA COS OBCIĘLA I MIELI PROBLEM Z GŁOWY...POZDRO

    OdpowiedzUsuń
  4. NIc dodać,nic ująć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. KObieta, która zdradza, od razu nazwana jest ,,kobietą lekkich obyczajów" żeby tutaj nie użyć innego, mniej wykwintnego pospolitego wyrażenia. Facet zaś, jesli dopuszcza siezdrady, to albo jest niezrozumiały przez otoczenie, albo cos go przygnębia, albo po prostu nie osiąga ze swoją zona pełnej satysfakcji.
    Oto mamy prawdziwą dyskriminację w Polsce. Nic dodać nic ująć, zaprzeczyć temu, drodzy szowiniści niestety, nie mozecie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś w tym jest, że kochanki są brzydsze niż zdradzane żony. Mąż mojej przyjaciółki zdradzał ją z dziewczyną flejtuchem wiecznie niedomytą i potarganą, która w dodatku sypiała jeszcze z 10 innymi facetami. Wszyscy z nich byli dobrze ubrani i pachnący a my razem z przyjaciółką zastanawiałyśmy się co oni w niej widzą. Nie wpadłyśmy na ten pomysł,że na skok w bok nie potrzebna jest uroda i zadbanie kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie,najlepsze jest to,że żona ma zawsze pretensje do kochanki
    nigdy do swojego męża,to ona jest oczywiście winna winna rozpadowi małżeństwa-wobec czego same utwierdzaja mężów w mniemaniu o ich niewinności,dlatego jest jak jest

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda. W małżeństwie było źle i pewnie wynika to też z tego, że żonie przeszła ochota na seks. Jeszcze w czasie owulacji ma ochotę, a tak, to już siadło zupełnie. Zaraz pewnie odezwą się głosy Pań, że się nie staram, że romantyzm itd itp, ale powiem tyle, że próbowałem wszystkiego, rozmawialiśmy wielokrotnie,a po paru dniach wracało do raz na miesiąc. Z drugiej strony jeżeli faktycznie jej popęd spadł tak okrutnie, to czemu mam ją zmuszać do seksu? Średnia to radocha jak masz świadomość, że robi to na siłę. Żona poza tym jest ok, kocham ją, jest mi z nią dobrze. Tylko seksu brakuje.. Więc zacząłem szukać w necie kochanki. Od razu zaznaczałem, że nie interesuje mnie romans, że mam żonę etc. tylko seks. Wiele kobiet po tym rezygnowało, poznałem jednak jedną, która odczuwa podobne braki. Spotykamy się od 2 lat, średnio 1-2 w tygodniu na 2-3 godz. w hotelu, spędzamy miłe chwile i wracamy do życia. Po mniej więcej roku sumienie mnie targało, przyznałem się żonie. Powiedziała, że się domyślała, ale w sumie jej to nie przeszkadza, bo podglądnęła moje gg i widziała, że to tylko chodzi o seks. Tym bardziej, że zrobiłem się dużo mniej podminowany i nerwowy. Ma do mnie zaufanie i wie, że wiem gdzie jest dom. Podpuściłem ją, żeby też skoczyła w bok, może ją to nakręci, ale po 2 razach stwierdziła, że jednak jej się nie chce.
    U mnie skończyło się dość dobrze, jednak znam wielu facetów, którym żona "udziela", a to jednak mocno wpływa na naszą psychikę. Jesteś napalony, bo już minęło kilka dni, podbrzusze chce eksplodować, śpisz koło prawie nagiej kobiety pod jedną kołdrą, której się nie chce. Nie ma się co dziwić, że faceci w tym przypadku są skłonni do skoków w bok.

    OdpowiedzUsuń
  9. kobieta, która zdradza albo miała wielu mężczyzn od razu nazywana jest dzi***ą, natomiast jełśi to facet zdradzi albo sypia z wieloma jest wielkim macho
    tak było, jest i będzie
    Wam pozostawiam wyiciągnięcie wnisków

    OdpowiedzUsuń
  10. heh :P

    statystycznie co 2 polak zdradza lub zdradzil. satystycznie wiec jesli to nie ty to twoj partner tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobre pioro drogi autorze tekstu.
    Dla mnie zdrada, nawet ta dla czystego seksu jest czymś plugawym. Jeśli dwoje ludzi jest ze sobą, na dobre i złe, i nagle ktorejś ze stron zaczyna brakować seksualnego zaspokojenia, to według mnie jest czyste zezwierzęcenie. Od dwoch lat jestem z moim ukochanym. Ja jestem jego pierwszą partnerką, on moim pierwszym facetem. Nie wyobrazam sobie zeby za parę lat, ze zwykłej monotonni ktoreś zdradziło. To byłby koniec

    OdpowiedzUsuń
  12. najbardziej rozbawił mnie tekst o planowaniu zdrady..
    to tak jakbyś z tydzień wcześniej planował,ze do kibelka pójdziesz..
    nie masz pojecia o czym piszesz,a jeśli nie masz pojecia,to poprostu nie pisz..

    OdpowiedzUsuń
  13. Po 2 latach małżeństwa miałem takie samo podejście jak Ty. Zobaczymy jakie będziesz mieć za jakieś 10.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja się brzydzę zdradą. dla mnie ktoś kto zdradził jest jak ogryzek. obojętnie czy jest kobietą czy mężczyzną. a już ktoś kto jest w związku, zalegalizowanym czy nie, w dodatku mówiący że kocha nie zasługuje na ani krztynę zrozumienia. bo seks to nie wszystko. na szczęście ja i mój partner mamy takie samo podejście do tego tematu. co nie znaczy że potępiam innych za inne do mojego postępowanie. niech każdy żyje po swojemu! tylko że ja po prostu nie mogłabybym być z takim facetem

    OdpowiedzUsuń
  15. blada_krajalnica24 stycznia 2010 14:41

    Temat ciekawy i moim zdaniem ciekawie rozwinięty, podoba mi się styl pisania;]

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie napisane! Dowcipnie i z polotem! Dobrze się czyta!

    OdpowiedzUsuń
  17. A mnie najbardziej dziwią mężczyźni którzy zdradają. Bo niby dlaczego?Dla tego jednego razu robić z siebię szmate .Jak z tym życ ?Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Moim zdaniem zdrada nie pojawia się dlatego bo takie są nasze uwarunkowania biologiczne. Każdy lubi seks i każdy tego potrzebuje- to jest jasne. Nie koniecznie musimy sie kochac  z różnymi partnerami żeby nas cieszył i sprawiał satysfakcję. Problem tkwi chyba w szybkości życia jakie narzucila nam cywilizacja.       Zapominamy jak ważne jest to żeby dbać o siebie i najbliższych. Wolimy spędzać czas przed komouterem i telewizorem zapominając jak wiele radosci i satysfakcji możemy czerpać z życia. Rozwijać, wspierać nawzajem w realizacji swoich planów . Łatwiej jest wiec urozmaicac sobie życie seksem skoro nie potrafimy odnaleźć innych wartości. Szybkie pozbycie się kompleksów- szkoda tylko ze na  krótko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdrada to zdrada....Zarówno z jednej jak i drugiej strony...Nic tego nie usprawiedliwia...Masz problem???Rozmawiaj,mów wprost!Są różne sposoby,poradnie itp. itd.
    A poza tym jak stara zasada fizyki mówi "ciało puszczone raz puszcza się cały czas"...I nie wierze,że sa tacy co tylko raz bądź dwa razy zdradzili...Bo to tylko uzależnia i powoduje rozpady związków,małżeństw i tak dalej...Nieważne czy facet czy kobieta...Moim zdaniem to brak szacunku do drugiej osoby jak i brak zasad u siebie.A w dzisiejszych czasach poprostu ludziom sie w "dupach" poprzewracało...Kochanki,kochankowie???Co to ma byc...Jeżeli wchodzisz w jakiś związek to wiadomo,że nie chcesz byc oszukiwany...Ale jednocześnie nie powinieneś oszukiwac...Kiedyś popełniłem sam ten błąd i zapłaciłem za to najgorszą cenę...straciłem miłośc swojego życia...Niestety człowiek uczy się na własnych błedac...Po 3 latach od rozstania nigdy nie okłamałem kobiety z która byłem,coś mi nie pasowało to o tym odrazu mówiłem...Nie każdej może to się podobało ale przynajmniej człowiek ma czyste sumienie i moze spojrzec na siebie przed lustrem.A poza tym bardzo to pomaga...Może to nie jest łatwe ale naprawde jest to i tak mimo wszystko lepsze wyjście niż okłamywanie czy ukrywanie swoich emocji.Zastanówcie się ile razy ukrywaliście coś przed ukochaną osobą...I ile razy prawda i tak wyszła na jaw...A jak nie wyszła to i tak kiedyś wyjdzie...A wtedy konsekwencje beda duuuużo gorsze.Zanim coś zrobisz zastanów się dwa razy...No ale to tylko moje odczucie i moje poglady,które po metodac prób i błędów wdrożyłem do codziennego życia.I na koniec powiem tyle,że nie żałuje.Lepsze samopoczucie,lepszy humor,lepiej sie dogaduje z ludźmi... :) Pozdrawiam wszystkich z zasadami :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Smutna Czesława24 stycznia 2010 15:06

    Co Ty wiesz o zdradzie? Ja wiem i nie jest to wiedza dla mięczaków.
    Zostało mi dane przeżywać dramat koleżanki (za karę). Wysłuchiwałam przez długie miesiące jej płaczu, zaplątania, rozgoryczenia, dowiadywałam się co ona myśli o tej drugiej i jakimi ją epitetami obdarza.
    Zdrada kruszy więzi społeczne - nic juz nie jest takie jak było, krewnych z jego strony juz nie ma (dziadkowie wstydzą się za swoje dzieci),znajomi jakoś tak czasu nie mają, Wigilia i Wielkanoc straciły moc. Rozwód z Kościołem.
    Zdrada podchodzi do gardła, i wypala, wiesz, że komuś uczyniłeś krzywdę. Pal licho, jeśli dzieci dorosłe( mąż/żona wybaczy lub nie,ale jakoś sobie poradzi). Jeśli dzieci małe, wymagające opieki i tęskniące za tatą - tragedia. Obie strony będą musiały się widywać z powodu dzieci, obie wpadną w biedę, bo nowe i stare związki wymagają nakładu finansowego, nienawiść i złość nie opuści ich do końca życia. Nawet jeśli się zejdą osad,żal i gorycz zostanie. I dzieci będą pamiętać. Pamięci nikt ani im, ani nam (świadkom), ani małżonkom nie amputuje.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przede wszystkim dziękuję za przyjemność cztania! Cóż temat stary jak ludzkość.Z nieśmiałym rumieńcem na twarzy przyznaję że w pewnym okresie wyprodukowałam kilka poroży dla mojego męża.Ale czy mnie to cieszy??? Mój mąż też przyozdobił mnie koroną rogów i co z tego.Teraz buja w czwartym wymiarze a ja mam co wspominać

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo fajnie napisany artykuł, z polotem i humorem, zawierający jednocześnie wiele trafnych spostrzeżeń. Zdrada to chyba zawsze będzie aktualny i niewyczerpany temat...kiedyś myślałam, że nie potrafiłabym być z mężczyzną, który mnie zdradzi. Teraz wiem, że nie umiałabym być z kimś, kto nie pociąga mnie seksualnie, nie dba o moje potrzeby albo się po wielu latach zaniedbał i przestał dbać o higienę. I myślę, że prędzej wybaczyłabym jednorazowy skok w bok niż to, że facet który po latach chce się zbliżyć do atrakcyjnej kobiety - sam nieładnie pachnie i mówiąc potocznie się po prostu zapuścił ;-) A znam koleżanki, które niestety takie coś przechodzą - nie każda ma odwagę zakończyć taką relacje rozwodem- ale KAZDA ma dość takiego faceta - ZWLASZCZA blisko siebie ! Chociaż tak szczerze- o tym jednorazowym skoku w bok wolałabym się jednak nigdy nie dowiedzieć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. winna jest zawsze osoba zdradzająca ! Nie ważne z kim to robi ważne że jest nie szczera ,obrzydliwa i egoistyczna .Pewnie lepiej poszukac kochanki czy kochanka niz szczerze pogadac z drugą połówką .Takie osoby ida na łatwiznę są do bani !

    OdpowiedzUsuń
  24. Pozdrawiam wszystkich.:).Mam troche doswiadczenia w małzeństwi 25 lat.Wiem ,ze można doprowadzic do zdrady, nawet jeżeli sie bardzo kocha. Otarłam sie o zdrade. Chociaz nie zdradziłam ,wycofałam sie w ostatnim momencie.Dosłownie!Uwiódł mnie pewnien x.Nie było to spowodowane brakiem sexu w małżeństwie, uwielbienia ze strony meża.Poddałam sie emocja i popłynęło , bezwiednie zostałam uwiedziona.Ale finalnie nie skończyło się zdrada, wyrwałam sie w momencie gdy to miało sie stać. Zimny prysznic , otrzeżwienie! Spłynęło to zauroczenie jak zdjęte czary.Wszystkie motyle tego swiata odfrunęły.Teraz wiem ,ze popełniłam błąd ,ze zrobiłam pierwszy krok, potem juz traci się kontrole.Jeżeli się nie ma w sobie tego przzwolenia to do zdrady nie dojdzie , jezeli sie tego nie chce.Nie chce się usprawiedliwiać ,ale nie miałam innego faceta niz mój mąz . Moze podświadomie chciałm sprawdzic jak to jest z innym. Ale i tak nie wiem! Ale nie żałuje.pozdrawim.

    OdpowiedzUsuń
  25. Doczekaliśmy się! Kiedyś tego nie było. Mąż wracał spracowany do domu, a tam czekała żona z obiadem i gromadą wesołych zadbanych dziatek.A dzisiaj? Singiel wraca do domu pustego, kobieta bawi się wbratorem a mężczyzna szarpie przyrodzenie z ochydnym wyrazem twarzy, rozmyslając o koleżance z pracy, pomimo że jest mężatką? W ktorym świecie chcielibyściwe żyć?

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiki ... zgadzam się z Tobą ;-)
    Też powoli dochodzę do wniosku, że lepiej jest o wszystkim pogadać otwarcie z partnerem jeśli coś nam nie pasuje ...jeszcze nie o wszystkim potrafię mówić ale chyba jestem na dobrej drodze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wydaje zatem się że zdrada polega na "uzupełnieniu" braków. Rzecz zatem w tym że aby w porę te braki zauważyć i próbować nie dopuszczać do ich zaistnienia. Mężczyzna mający wszystko poukładane, w łóżku również, jest mniej skłonny do takich poszukiwań jeśli wie że ma "to" w domu bez szczególnych zabiegów. Kobiety biorą wiele spraw do "na klatę" a nie rozsądkiem i potem po sprawie siedzą same w domu zastanawiając się: i po co mi to było?. Zgadzam się z opinią że seks "na siłę" jest mało apetyczny, ale czasem dla zaspokojenia głodu dobry jest i hamburger zamiast pysznego obiadu. Starajmy się zatem sami szykować posiłki zanim będą to robić za nas!

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedyś myślałam, że zdrada jest czymś okropnym, niedopuszczalnym, nie można jej w żaden sposób usprawiedliwić. A tymczasem sama zdradziłam. Mam ogromne wyrzuty sumienia i bardzo tego żałuję, bo naprawdę nie było warto. Ale wiem też, że gdybym wyznała swojemu partnerowi prawdę, przypuszczam, że by mnie zostawił. A jeśli wybaczyłby, to nigdy nie byłoby już tak jak wcześniej. Zaczęłoby się wypominanie, często kłótnie, docinki.. Zdaję sobie sprawę, że źle zrobiłam. Gdy jest się w takiej sytuacji, nie myśli się "Co będzie potem?". Jest to jedna chwila, podczas której wszystko wymyka się spod kontroli, a potem się żałuje..

    a artykuł świetnie napisany :)

    OdpowiedzUsuń
  29. wiecie wszystko ok a co wtedy kiedy spotykasz sie z kims slozbowo i wpewnym momecie macie swiadomosc ze os iskrzy zwiazki w ktorych zyjecie do tej pory sa bardzo toksyczne . W pewnym momecie dochodzi do tego ze oboje macie juz swiadomosc ze wywiazalo sie miedzy wami uczucie rozmawiacie o tym swiadomie do piero po tem dochodzi do zdrady fizycznej . wszystko wychodzi na jaw bo nie przykladaliscie sie do ukrywania tej sytuacji.W tedy ona sie wyprowadza od swego partnera a on dowiaduje sie od swej zony ze ona sie zmieni i ze wszystko bedzie jeszcze ok i ze nalezy probowac ratowac rodzine dla dzieci . ale po jakims czasie nic sie nie zmienia co wtedy czy nie lepiej jest poprostu sie rozzstac a nie udawac ze wszystko jest ok jak myslicie ?

    OdpowiedzUsuń
  30. Musze to napisać. Temat super rozwinięty, tekst świetnie się czyta, lekko z pewna szczyptą wyszukanych słów. Gratuluje gracji pisania. Taki blog z chęcią człowiek pochłania już nie dlatego że temat, tekst, estetyka. Po prostu wciąga. Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo podoba mi sie artykoł ciekawy i na czasie bynajmniej jesli chodzi o mnie.Popadłam 5 lat temu w taką półapkę skoku w bok mysląc,że to tylko 1 raz.Niestety spodobało mi się dość mocno.I ze zwykłego skoku wyszedł związek do dziś.Poznalismy sie w sieci on z Jeleniej ja z pomorza.Przeprowadzil sie do mojego miasta.Ja majac rodzine,szczęsliwa w związku (od 15lat)zaczełam się zadużac.Oczywiscie wszystko wyszlo i cała rodzina chuczała,że taka spokojna,matka polka zrobila cos takiego.Teraz jestem na etapie powrotu córy marnotrawnej do domu.Mąż cierpliwie czekał,aż dorosnę i wróce na łono rodziny.Nauczka dla mnie taka,że już nigdy nie popełnię tego samego.

    OdpowiedzUsuń
  32. WWW.ZIELONI.REPUBLIKA.PL24 stycznia 2010 15:53

    WINA ŻON ŻE MĘŻOWIE ZDRADZAJĄ, 70% POLEK ZE STRACHU PRZED CIĄŻĄ UNIKA SEKSU ZAZDROŚĆ TO UPRZEDMIOTOWIENIE= ZDRADA TO KRADZIEŻ!

    WOLĘ WEGETARIANIZM WZMACNIA ORGA(NI)ZM:)! BRAK EDUKACJI SEKSUALNEJ =PATOLOGIE! ZAZDROŚĆ TO UPRZEDMIOTOWIENIE= ZDRADA TO KRADZIEŻ! TO BRAK EDUKACJI SEKSUALNEJ ZAMIAST SZACUNKU I ZROZUMIENIA DRUGIEJ OSOBY TRAKTUJECIE LUDZI JAK RZECZY BRAK MIŁOSCI, ZAZDROŚĆ, CHĘĆ POSIADANIA I PANOWANIA NAD DRUGIM CZŁOWIEKIEM, WYKORZYSTANIA GO DO SWOICH CELÓW, KONFLIKTY, ZDRADY BIORĄ SIĘ Z TEGO ZE TRAKTUJE SIĘ DRUGIEGO CZLOWIEKA JAK SWOJA WŁASNOŚĆ, JAK PRZEDMIOT WIEC JAK KTOS INNY Z NIEGO KORZYSTA TO TAK JAK KRADZIEZ

    MAŁŻENSTWO=KAJDANY=TRAKTUJECIE LUDZI JAK RZECZY,ZWIAZEK PRZEDMIOTOWO ZAMIAST POWIEDZIEC TRUDNO I POSZUKAC INNEGO PARTNERA JESLI ZWIAZEK SIE ROZSYPAŁ I NIE DA SIE URATOWAC "KIEDY JEDNE DRZWI SA ZAMKNIETE WIELE INNYCH JEST OTWARTYCH" ZAWSZE JEST WYBOR I SZANSA PRZEKSZTALCENIA PORAZKI W LEPSZE ZYCIE

    DOCENCIE CZAS KIEDY BYLIŚCIE RAZEM JEŚLI BĘDZIE WAM LEPIEJ Z KIM INNYM PRZEZ SZACUNEK I ŻYCZLIWOSC DLA PARTNERA NIE ZABRANIAJCIE SOBIE ZYC LEPIEJ I BYĆ SZCZESLIWSZYMI NIŻ DO TEJ PORY! ALBO DBAJCIE O SIEBIE

    a zbrodnie to efekt braku edukacji seksualnej – w Polsce gdzie o rodzinie maja uczyc nie posiadający jej księza seks, milosc to temat tabu lub falszywe wizje z harleqinów. Zamiast wiec porozmawiac lub spokojnie, z rozumem i rozsadkiem podejsc do tematu – w obawie przed wstydem daja się ponosic falszywym emocjom

    POMYSLMY O PRZYCZYNACH A NIE TYLKO LECZMY BEZSKUTECZNIE SKUTKI

    1. MALZENSTWO TO PATOLOGIA LUDZIE POWINNI MIEC WYBÓR KAZDEGO DNIA CZY SA ZE SOBA CZY NIE. JESLI SA ZE SOBA POD PRZYMUSEM PRAWNYM, MAJATKOWYM I JAKIMKOLWIEK INNYM SA BEZBRONNI WOBEC PRZEMOCY , WYKORZYSTYWANIA ITP.

    2. BRAK EDUKACJI SEKSUALNEJ I ZYCIA W RODZINIE, PATRIARCHALNA RELIGIA KTORA ZAMIAST UCZUCIA I TROSKI NIESIE NIEZAPLANOWANE CIAZE, FRUSTRACJE SEKSUALNE, ALKOHOLIZM, PATOLOGIE WIELODZIETNCH RODZIN, BIEDE jesli życia w rodzinie ucza księża którzy brzydza sie kobietami i sami nie maja rodzij żon i dzieci :(

    STĄD SIĘ BIORA PATOLOGIE GWAŁTY ZDRADY NIEPLANOWANE CIĄŻE ABORCJA PEDOFILIA HOMOSEKSUALIZM ITP. ITD

    UPRZEDMIOTOWIENIE=NAJWAZNIEJSZE BY MAŁŻEŃSTWA NIE BYŁY POD PRZYMUSEM NP. NIEPLANOWANEJ CIĄŻY=W POLSCE 70% MALZENSTW =NIEPLANOWANA CIĄŻA NA ZACHODZIE 50% KOBIET STOSUJE ANTYKONCEPCJE,PLANOWANIE RODZINY, W POLSCE=20% I TO TYLKO TE Z WYZSZYM WYKSZTAŁCENIEM.

    OdpowiedzUsuń
  33. Czytałam kiedyś wypowiedź, że prawdziwa miłość nigdy nie zdradza.... A zdradza osoba, która nie kochała szczerze, ponieważ wstąpiła w związek małżeński z przyczyn materialnych, albo decyzję przyspieszyła ciąża, ewentualnie decyzja o wspólnym życiu była zbyt pochopna i nieprzemyślana.
    A co było przyczyną zdrady mojego męża? może trochę ostatnie z w/w i podobno nuda w naszym związku i zdecydowanie za mało seksu. Wielka szkoda, że nigdy wprost o tym nie mówił. Lepiej było się pocieszyć koleżanką z pracy, a właściwie dwiema:) A na usprawiedliwienie powiedzieć, że myślał, iż już go nie kocham:)) Paradoks!!!! poczułam się współwinna i wybaczyłam. Minęło wiele miesięcy,a ja mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam? Jeśli zdrada wkradnie się w nasz związek już nigdy nie będzie jak wcześniej:((

    OdpowiedzUsuń
  34. A co myslicie o sexoholikach,ktorzy zdradzaja bo sa chorzy,mieli dziesiatki kochanek wczesniej,teraz zyja ze stala partnerka,kochaja ja mimo to zdarzylo im sie zdradzic..

    OdpowiedzUsuń
  35. Jestem w takiej sytuacji od półtora roku. Mam partnera z którym jestem już 5 lat i przyznaję, że do zdrady zaprowadziła mnie ciekawość, która potem zrodziła uczucie. Kocham tego faceta i po próbie rozstania myślałam, że oszaleję i zamkną mnie w domu bez klamek. Przeżyłam to jak narkoman na odwyku...nie mogłam jeść i spać.
    Nie dam rady z tym skończyć...i żyć bez niego, ale w końcu to nastąpi...obiecałam sobie.Jesteśmy tylko ludźmi, mamy uczucia i coś co miało być tylko zaspokojeniem ciekawości, udowodnieniem sobie, że można się jeszcze komuś podobać...doprowadziło do takiej namiętności jak w filmie "Niewierna", który zresztą polecam:) Piękny film!
    I przestrzegam przed błędem, który ja popełniłam, wiem, że jestem nic nie warta:(

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny artykulik, napisany dowcipnie ale i ze znawstwem ludzkiej psychiki. Widać, że autor... nie jest psychologiem (na szczęście). Wierność chroni nas przed mnóstwem nieszczęść, ale pod warunkiem, że tę zasadę wyznają.. obie strony. JL

    OdpowiedzUsuń
  37. Bezczynność i rutyna to sprzymierzeńcy nudy, a ta dla związku bywa zabójcza. Nie staramy się jak na początku znajomości, bo cel już osiągnięty. Sytuacja sama się nie zmieni, ktoś musi powiedzieć -stop. Chcąc wydostać się z tej pułapki mobilizujemy siebie i namawiamy partnera na wyjście do kina,weekendowy wypad czy choćby krótki spacer. Ale co począć, jeśli stale napotykamy na opór? Co zrobić w sytuacji kiedy jedno ma zainteresowania a drugie nie dba o swój wewnętrzny rozwój? To wcale nie jest śmieszne i wiem co mówię. mam ponad trzydziestoletni staż małżenski.

    OdpowiedzUsuń
  38. O.K. Jest dokładnie tak jak napisano. Sugeruję, że nie można mieć tak trafnych ocen bez autopsji w tym temacie, no może się mylę...? A natura jest najsilniejsza. Prawdziwie zradzają tylko kobiety, mężczyźni to swawolą,żeby nie powiedzieć kopulują. Ale to w trakcie wielu relacji z partnerką, może się zmieniać. Jednak zdrada jest zdradą i rujnuje psychikę, zarówno kobiet jak i mężczyzn. Jeżeli chcesz zdradzić to musisz być przekonany/na/, że na partnerze/ce/, dzieciach czy wspólnym dorobku Ci nie zależy. To tak na wypadek konieczności rozwodu.UWAGA mężczyźni - chcecie spróbować z inną? To idźcie do burdelu to taniej kosztuje/głównie myślę o konsekwencjach/. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  39. Zdrada jest, była i będzie. Nie oceniajmy ludzi,którzy do tego dopuścili,którzy się odważyli,którzy się pogubili. W życiu różnie bywa i nigdy nie wiemy co nam się przytrafi jutro, za miesiąc czy kilka lat. Ja również zarzekałam się,że nigdy bym zdrady nie wybaczyła,a jednak się myliłam ! nigdy nie przypuszczałam też,że sama mogę dopuścić się zdrady i tu również byłam w błędzie.

    OdpowiedzUsuń
  40. Temat szeroki, a zabawa slowami przednia:) az 'zazdraszczam' jak mawia moja kolezanka.Najbardziej podobalo mi sie 'walenie glupa' :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja 21 lat, Poznam dziewczynę z Podkarpacia w celu zdrady, kam963@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja podchodzę do tego nieco inaczej. Śmiem stwierdzić że dopuszczanie się zdrady jest objawem braku szacunku dla partnerki/a. Zgadzam się z tym że pewne procesy chemiczne sterują naszymi zachowaniami sexualnymi, uważam jednak że natura obdarzyła nas odpowiednim organem zawiadującym naszymi zachowaniami. Ten organ jest najbardziej energożerny, a skoro zużywa najwięcej energii do działania to chyba powinniśmy się nauczyć poskramiać za jego pomocą zachowania krzywdzące inną osobę. Sam osobiście nie popieram wstępowania w stanie "niepokalanym" w stały związek na całe życie. Nie mam też nic przeciwko rozwiązłości bo taki prowadzę tryb życia. Zawsze uczciwie ostrzegam że nie chodzi mi o nic więcej jak "pospotykanie" się w celu zapewnienia sobie nawzajem odrobiny przyjemnych chwil. Jest tylko jedno al , jestem singlem... Miałem 3 dłuższe związki dokładniej mówiąc 3. Pierwszy zakończył się bardzo "poprawnie"rozstaliśmy się po rozmowie jak dwoje dorosłych ludzi. Dwa pozostałe ... ich szkoda wspominać... Dodam tylko że to właśnie one zrobiły ze mnie to czym teraz jestem, skorupą .. bez uczuć i chęci tworzenia czegokolwiek stałego.. A blogowpis dość ciekawy , choć oklepany trochę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. czasami to chcialabym byc facetem!! wszystko zrzucic na fizycznosc, kobiety choc slabe i kruche nie mogly sobie pozwolic na usparawiedliwienia. Mysle, ze same sobie taki los zgotowaly! Niestety albo stety czasy sie zmienily. Zdradzamy!!
    Nie chcialabym byc osoba zdradzana, a i jako osoba zdradzajaca tez nie chcialabym byc szczesliwa!!;]
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny tekst. Niezależnie od motywów i formy zdrady, czy fizyczna, czy emocjonalna, czy rzeczywista, czy wirtualna, czy trwająca krotko czy długo, niszczy wieź. Właściwie to zdrada nie odkryta lub zaprzeczona może nawet bardziej, bo nie daje szans stronie zdradzanej na podjecie decyzji, a tworzy mur przez kłamstwa, mijanie się z prawdą. Coś się zmieniło, ale nie wiadomo co. Najtrudniejsza jest odbudowa zaufania, nie tylko w wierność partnera, ale i nawet najprostsze jego gesty czy słowa teraz i przedtem, odbudowa zaufania do siebie. Skoro ma się odwagę zdradzać (a to wymaga intencji), powinno się mieć odwagę do podjęcia trudnej rozmowy. Poza tym, chcąc coś w związku zmienić, najlepiej zacząć od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  45. tekst rewelacja!jak nie lubię tematów z cyklu zdrada tak przeczytałam.... co tam! "łyknełam" go jednym tchem!kapitalna zabawa słowem i forma..
    serdecznie pozdrawiam
    jeszcze (jak mniemam)
    niezdrawdzona itola

    OdpowiedzUsuń
  46. Po prostu mezczyzni szukaja seksu gdy zdradzaja, mozna wiec przecierpiec wszystkie niedociagniecia, to jest jednorazowka. Kobiety gdy zdradzaja to chca sie angazowac w nowy zwiazek i szukaja partnera lepszego od obecnego.

    OdpowiedzUsuń
  47. Witam !

    Co do tych związków na 4, 5 lat tylko na czas wychowania dzieci i oddania ich pod opieke plemieniu, to nieco przesada. Ja po swoim slubie nie czekałem aż tyle.. pierwsze małżeństwo rozwaliło mi się po miesiącu wiec,kazałem się spakować żonce materialistce i dając kopniaka w tyłem odesłałem do rodziców, swoje pierwsze dziecko mialem w rękach dwa razy może jeden wiecej, nie trwało to długo,jeli żona nie potrafi zaspokoić męża to nawet najlepsze intencja spełzną na niczym..Po długim okresie smutku i żaru oraz rozgoryczenia po żonie złodziejce i dziw.. poznałem przez internet zupełnie inną jakże odmienną kobiete,która tryskała rozsadkiem,szacunkiem i miłocią do mnie..poznawalismy siękilka lat było fajnie mieszkałem u jej rodziców była dobra,wrażliwa i opiekuncza tak jak to większoć facetów potrzebowałem matki a ona wietnie się sprawdzała w tej roli. Póżniej chciała mieć dziecko jednak na swoją chorobę było to bardzo trudne wręc niemożliwe, jednak czego polak nie potrafi. zaczelimy prubować ona odłożyła swoje silne sterydowe leki i pojawiło sie dziecko. Było szczęcie i ból ponieważ dziecko było z wrodzonym wodogłowiem i co za tym szło mielismy wiele pytań typu"martwe warzywo czy żywe, na co się pani decyduje.." . w 12 tygodniu miała cesarkę warzywo jest żywe chodzi,mówi bawi się i nie widać żadnych uposledzeń,oprucz lekkiego zeza ponieważ w polsce wiadomo jak w łapę nie dasz to dobrze nie zrobią.. już mija 5 lat jak nasze warzywo jest zdrowe,wesołe i szczęliwe mimo chorych zachowań swojej matki. Potrafi ona w obewcnoci dziecka krzyczeć"ty głupi hu.. spierd.. do swojej dziwk., spier.. do swojej kulawej mamuki.. bękarcie jeden" tak więc nasz zabójczy instynkt samca mający na celu zapewnienie przeyrwania genów w jak największej liczbie kobiet jest zgubny i prowadzi tylko do rozbicia szczęliwych związków..od kilku lat moja cudowna żonka pi w oddzielnym pokoju, nie sypiamy z sobą ponieważ jak mtwierdzi mój"....jest za duży i ją boli.." tak więc znowu ruszyłem na polowanie być może nawet nie wiadomie ,efektem tego jest nowo poznana matka dwójki dzieci,która od kilku miesięcy nie jest ze swoim mężem ... tym razem wszystko jest inne ,nie ma gruntownego wykształcenia,pieniędzy ani nadzianych rodziców jedno co wietnie jej wychodzi to zaspokajanie partnera w tym nie ma sobie równych,robimy to wiele godfzin mimo wieku 33lat i jak dotad jest ok. oboje nie zdajemy sobie sprawy z ryzyka,być moze celowo je omijamy,lub zostawiamy na pózniej,czekając co los przyniesie,tylko że już teraz ona jest bardzo blisko być moze tuż za cianą a żona w pokoju obok snując swoje własne teorie jak by tu"wykończyć skurwysy... kulawej dziw.." być moze znowu czeka nas porażka , rozczarowanie a mozę wszystko umrze miercią naturalną,kto to wie mój instynkt samca jest bardzo silny i nie zawsze pozwala myleć czasem karze biec nie oglądając się za siebie, mam jednak dziecko,które bardzo kocham,kiedy ja słychę w słuchawce pytające kiedy wrócę, łzy zalewają mi oczy ...nie potrafię powiedzieć nie,stop,koniec musze trwać mimo,ze wiem iż krzywdzę,zawodzę i nie do końca jestem szczery, być moze znajdą lek,który pomoże facetom do mulenia używać mózgu a nie ptaszka. teraz czekam na przeprowadzkę swojej nowej koleżanki mam nadzieję ze strach pozwoli mi mysleć a obawa przed tym co będzie nie odbierze rozsądku. Zdrada,ZDRADA każdy tylko gada,moze czas żeby żony bardziej dbały o mężów a partnerki o partnerów niue marudząc,ze za "długi ,boli " lub też że za oknem deszcz.. Ros..143

    OdpowiedzUsuń
  48. do noname
    i po co się tak kamienujesz, jesteś człowiekiem i nic co ludzkie nie jest Ci obce, a reszta to okowy kulturowe :)

    Do autora: tekst jest świetnie napisany, ze swadą :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Chyba jakiś noo to pisał. W życiu na skok w bok nie wybrałbym kaszalota.

    OdpowiedzUsuń
  50. Zdrada była, jest i będzie. Ale jest też potrzeba dochowania wierności, która niestety dużo rzadziej występuje. Trzeba wiedzieć, że partner ją ceni i postępuje podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  51. cala, wyprobowana prawda.Ale niczego nie żaluje. Byc moze znajde jeszcze jakies inne usprawiedliwienia

    OdpowiedzUsuń
  52. Zdrada zawsze była. Jednak nie zawsze chodzi tylko o seks. Pamietajacie, ze może pojawic się uczucie i to takie o którym się marzyło.

    OdpowiedzUsuń
  53. Zdrada jest zawsze zdradą.

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja też przeczytałam ten dodatek do GW,zatytułowany był "Jak żyć po zdradzie?"Czy dowiedziałam się czegoś,o czym wcześniej nie wiedziałam? Nie,ale teksty były zgrabnie zredagowane a temat ujęty w wyczerpujący sposób.Czytało się z przyjemnością,tak jak i Twój tekst.Pisz więcej,chętnie poczytam.Nie tylko o zdradzie ;)Ps.Były jeszcze dodatki o tym,jak być dobrą matką,ojcem,dzieckiem,mężem,żoną,jak żyć po stracie-ogólnie rozumianej...to chyba wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  55. Wspaniały blog.I wszelka prawda jest w nim zawarta,tylko z niej i słusznie wynika,że panowie mają małe móżdżki,zdradzają,bo z natury tak mają...i wracają potulnie na kolankach do żonek,które dowartościowanego często beznadziejnego faceta,za żadne skarby się nie pozbędą.Dla swojej i jego wygody,przymykają oczka i u udają głupie gąski...A panowie takie gąski sobie chowają,bo żadna kochanka juz takiego delikwenta znać nie chce...więc panowie zostają po małym skoku w bok,zasiadają na kanapie z pilotem i browarkiem w domciu żonki....i marzą o następnej zdradzie....

    OdpowiedzUsuń
  56. a ja jestem zdania ze kobieta ktora zdradza jest zaniedbywana w domu misi ciagle zajmowac sie domem dziecmi a maz ma za duzo na glowie zeby choc troszke poswiecic czasu swojej zonie znam to z autopsji seks z innym daje mi satysfakcje ktorej nie mam w domu

    OdpowiedzUsuń
  57. Bardzo dobry tekst. Po co statystyki? Badania? Kobieta z racji tego, że jest "niedoceniana", mężczyzna z racji tego, iż jest to jego "naturą"... ?! Moim zdaniem jest to zaledwie nędzne wytłumaczenie siebie samych. Zdradzę? Cóż, fizjologiczna potrzeba (facet), zdradzę? Cóż, partner/mąż mnie nie docenia (kobieta). TRAGIZM DZISIEJSZYCH CZASÓW! Czy ludzie już na prawdę tak mało wymagają od siebie? Czy za klika "nowych", "ekscytujących" chwil można zniszczyć uczucie, coś co budowało się przez lata? Czy można po zdradzie mieć szacunek do samego/samej siebie? Zdrada - nie może zostać wytłumaczona. W jakiejkolwiek postaci (jak dobrze zaznaczył autor), czy jest to pocałunek, zainteresowanie nowym osobnikiem ludzkim, rozmowa na czacie z domieszką podtekstów, uścisk kolegi/koleżanki?!? Jeśli mamy "ciągotki", "obawy o siebie samych"

    OdpowiedzUsuń
  58. Można by zadać pytanie jaki typ mężczyzn i kobiet zdradza. Otóż w śród mężczyzn to pewnie oszołomy, bez żadnych zahamowań,
    debile i osoby o naturze przestępczej. A w śród kobiet to pewnie lekkoduchy, szalone wariatki bo jak wiadomo żaden normalny człowiek nie odważyłby się nigdy nikogo zdradzić.

    OdpowiedzUsuń
  59. znudzony już w 3 linijce...24 stycznia 2010 18:55

    nudy nudy nudy...

    OdpowiedzUsuń
  60. Bardzo trafne spostrzeżenia. Termin zdrada bardzo mi się nie podoba ze względu na zbyt duży ładunek emocjonalny. Z pary namiętność-zdrada wolę parę lojalność-nielojalność. Chciałbym dorzucić własną obserwację lub raczej refleksję. Często przyczyną zdrady może być bardzo prozaiczny fakt: facetowi, za przeproszeniem, nie staje na widok własnej żony. Zaczyna się martwić (impotencja, starość?) aż to nagle staje mu na widok pierwszej lepszej nawet 1000 razy brzydszej kobity. Dbajcie więc drogie Panie o sprawność erekcyjną swoich mężów bo to dla trwałości waszego związku ważniejsze niż cokolwiek innego. Chyba że seks nie jest dla was istotny (jak to często deklarujecie) ale wówczas nie nazywajcie drobnej, wymuszonej nielojalności zdradą.

    OdpowiedzUsuń
  61. W całym komentarzu zgadzam się z coolmanem999.Bo jeśli kocham to po prostu nie zdradzam!A wszystkie usprawiedliwienia są na potrzeby TV.Proszę mi wybaczyć, ale dla mnie to jest jakiś "bełkot".A tekst napisany ze swadą! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  62. Byłam przeciwna ,pietnowałam ,umoralniałam ,mówiłam że nie, nie ma wybaczenia dla zdrady ,a jednak ....zdradziłam ,zakochałam się nie wiem jak niewiem kiedy wiem ze nagle ,jak kamieniem w pysk i nie załuję ,owszem mąż mnie zaniedbuje w pewnych względach ale jest bardzo dobry,dlatego gdyby wyszło wcale bym się nie broniła ,powim prawdę zaboli go ,nie powiem też go zaboli .Jest starszy ode mnie i zdrowie ma podszarpane, myślicie że mu dobrze zrobi jak uczciwie mu powiem prawdę ??
    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia każdy z was jest egoistą bez wyjątku tylko nikt się do tego nie przyzna ,każdy z was kogoś kiedyś porzucił lub zdradził tyle że nie miał jeszcze tego papierka na czyjąś duszę i ciało.Bo uczciwiej by było i prawdziwiej powiedzieć do drugiego człowieka będę się starał lub starała ,bo człowiek nigdy nie wie co go w życiu spotka .

    OdpowiedzUsuń
  63. ok, jedni się zastanawiają DLACZEGO?! a inni to robią. najczęsciej ci, których nie podejrzewacie. Fajnie jest jak oboje zainteresowani wiedzą, że to tylko sex

    OdpowiedzUsuń
  64. a np ciekoawośc innego faceta, innej kobiety? jestem zadbana i zadbana przez męża amyślę... hmmmmmm ciekawe jak by to było z innym... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Ja Wam napiszę numer. Miałem kryzys z żoną. Jednak walczyłem o małżeństwo, jak mało kto. Żona zawsze miała zdanie, że zdrada i sex to coś tak intymnego, że należy uprawiać sex zawsze z osobą, którą się kocha. Nie inaczej! – takie miała zdanie. A przypadkami zdrad i szybkich numerków była bardzo oburzona i zgorszona. Któregoś dnia dowiedziałem się, że poznała faceta w necie. Po kilkudniowej znajomości spotkali się i na pierwszej randce uprawiali sex. Kobieta, która dziwiła się zdradzającym, sama poszła z nieznajomym facetem do łóżka na pierwszej randce! Żeby było śmieszniej, facet ją przeleciał i więcej się do niej nie odezwał. Ona zaś była załamana, bo chyba liczyła na coś więcej. Ja zaś byłem zdruzgotany jak się o tym dowiedziałem. A żeby było jeszcze śmieszniej mam na tę jej zdradę dowody i świadków. Za kilka dni mam sprawę rozwodową. Co radzicie, ludzie? Mam to wszystko ujawnić? Czy rozwieść się pokojowo? Dodam, że zawsze było nam dobrze w łóżku, a przyczyna kryzysu małżeńskiego była tak śmieszna i banalna, że dziś mi się wierzyć nie chce, że to doprowadziło do takiej degrengolady. Wcześniej nasze małżeństwo potrafiło przetrwać 100 razy gorsze kryzysy.

    OdpowiedzUsuń
  66. ika- nie mów.
    słoneczny boj, czyli ciekawośćżonay była silniejsza... żałuje ona? amoże nie rozwódźcie się skoro było dobrze... trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  67. czytając ten artykuł nasuwa mi sie pytanie... dlaczego wąż kusił Ewę a nie Adama?

    OdpowiedzUsuń
  68. Słoneczny Boyu to też sprawdzian dla Ciebie,o co rozpaczasz skoro i tak nie kochasz aż tak mocno skoro chcesz zrezygnować z wspólnego zycia,a gdybyś nagle został impotentem to co byś zrobił ,chciałbyś żeby nadal z tobą była???rozwiódł byś się ?? chcesz żyć ,czy mścić się ??? wiekszości osób nawet coś takiego pasuje czasem nawet na to czekaja ,bo w sumie poprostu tylko trwali ze sobą .

    OdpowiedzUsuń
  69. sama nie znaczy samotna24 stycznia 2010 19:30

    Najgorzej być obiektem takiego osiedlowego "Casanovy", wydaje mu się, że jest wybawieniem dla kobiety żyjącej w pojedynkę. Patrzy wyczekująco w charakterystyczny, żałosny sposób na jakąkolwiek oznakę aprobaty.
    I przez myśl mu nie przejdzie, że potrzebny jej jest jak plaster na .... a przyczyną frustracji są problemy a nie brak chłopa.

    OdpowiedzUsuń
  70. przyjemnie pomysleć o seksie z innym facetem, co innego to zrobić - czyli ciekawośc górą.

    OdpowiedzUsuń
  71. sloneczny boy, kobieta nie zdradza bez przyczyny, zastanow sie czy poswiecales zonie czas i energie i zainteresowanie itp. pewnie szukala czegos czego nie miala od ciebie nie koniecznie sexu raczej milosci. nie rozwodz sie, jesli ona chce z toba byc zacznijcie od nowa, szczerze pogadajcie czego chcielibyscie w waszym zwiazku. zycze najlepszego tecza

    OdpowiedzUsuń
  72. jak ktoś raz zdradził, zdradzi poraz kolejny to tylko kwestia czasu!

    Ika skoro kochasz innego to odejdź, myślisz że teraz jesteś dobra bo jesteś przy schorowanym mężu? niech się facet dowie to wtedy dopiero sobie krzywdę zrobi!

    a Ty Słoneczny daj sobie spokój jak poleciała na pierwszej randce z nieznajomym to będzie wskakiwała każdemu jak jej byś wybaczył, a rozwód poprowadź tak aby wszyscy zobaczyli jaka jest święta!
    udawała świętą to niech teraz wszyscy wiedzą kim jest naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  73. zdrada w dzisiejszych czasach jest powszechna, jestem kobietą atrakcyjną, dobrze wykształconą i nie zdradzam swojego męża mimo,ż ebrakuje mi miłości i namiętności,potrafię poromansować wirtualnie i na tym koniec,znam granice i ich nie przekraczam,wg mnie zdrada jest niewybaczalna...

    OdpowiedzUsuń
  74. Facet jest stworzony zgodnie z naturą do rozsiewania genów, i na codzień nieudolnie musimy walczyć sami ze sobą, a tak naprawdę z naszą naturą.To smutne,ale niestety prawdziwe. Lubię seks, uwielbiam kobeity, i kocham te relacje, które występują między kobietą a mężczyzną. Oczywiste jest że nie jest wstanie zapewnić mi tego wszystkiego jedna kobieta, więc niestety poddaje się...własnej naturze. Świat próbując się bronić przed rozpustą wprowadizł ograniczenia, ale pewne ramy pozostaną, i tego nie unikniemy, a rozmowy na temat zdrady będą się ciągnąć przez następne 2010 lat, albo jeszcze dłużej, i zawsze wniosek będzie ten sam - będziemy uprawiać seks. Na boku nie na boku, ale będziemy.

    OdpowiedzUsuń
  75. Ika! Powtarzam: ja walczyłem o ten związek. Ona bała się wrócić. Dwa razy było blisko, byśmy się zeszli, ale jednak nie udało się. Po jej zdradzie miała wurzuty sumienia i może gdybym nie ujawnił faktu, że wiem o jej wstydliwej tajemnicy, to może po żmudnej pracy udałoby mi się ją odzyskać. Jak ona się dowiedziała, że ja o jej zdradzie wiem, to jeszcze bardziej odsunęła się ode mnie. Wstyd jej było, ale nigdy mnie za to nie przeprosiła. Dziś na tę całą sprawę patrzę już bez emocji. Dlatego zabrałem głos. Niestety miłość też już wygasła po obu stronach. Zatem rozwód jest wskazany. Szkoda tylko dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  76. Temat zdrada bardzo szeroki i dotyczy nas niemal caly czas i na kazdym kroku, tylko my czasami zacofani żyjemy w przeświadczeniu że tego nie wolno i zakazane. otóż przez kilka dobrych lat, nie będąc małzonką żyłam obok faceta, który mnie szarpał bił, poniewierał i fizycznie jak i psychicznie. Powinna odejść, ale niestety kochałam go, przyłapałam na zdradzie i jeszcze bardziej kochałam, nie docierało do mnie że mnie zranił, zawsze zaprzeczał że tego to akurat nigdy by nie zrobił. Wierzyłam slepo, aż przyszedł dzień, że w końcu troszkę sie wyzowoliłam i powiedziałam dosyć, żebym nigdzie nie mogła wyjść, zawsze w domu na czas a często i czekała po kilka dni aż wróci z wojaży (zawsze tłumaczył że towarzystwo wyłącznie męskie), i kiedy mnie już tak wkurzył że wiedziałam że i tej nocy nie wróci, zdradzilam go, bez emocji, bez miłości, po prostu sport. Na poczatku mowilam sobie nigdy tego nie zrobię więcej, ale teraz wiem ze dało mi to o wiele lepsze samopoczucie, wartość siebie, bo ten ktoś pokazal mi że jestem prawdziwą i piękną kobietą a nie wcale taką fatalną jak mówił ten który powinien mówić same dobre rzeczy. I nie wiem byłam czasami już bliska obłędu, a teraz po prostu zachaiało mi się żyć. I nie mam zamiaru więcej z tym kochasiem spotykać po prostu był na raz :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  77. powody zdrady są różne.
    Jedni robią to dla podniesienia swojej wartości ,inni z niedostatku miłości , a jeszcze inni dla rozrywki i ci są najgorsi

    OdpowiedzUsuń
  78. Temat stary jak świat,bo cóż to
    jest zdrada? sami odpowiecie na swoje pytania jakie nurtują wszystkich przez całe życie ..
    chemia..chemia no i dobrze ,że
    jest tylko dobrze by było nazwac
    to inaczej może Miłośc na marginesie....

    OdpowiedzUsuń
  79. uważam ze zdrada jest najgorszą rzeczą jaką można popelnic w malżeństwie...ja nigdy bym meża nie zdradziła,jest najwspanialszym mężem na swiecie,ufam mu i kocham go do szaleństwa i drugiego takiego jak on niema!!....

    OdpowiedzUsuń
  80. Misia, ile jesteś po ślubie??? ja też kocham męża a myśle o seksie z innym... pewnie tego nie zrobie a jednak myśle, ciekawe dlaczego tak jest ze mną.

    OdpowiedzUsuń
  81. A gdzie są tacy mężczyźni jak ty?
    Przełknąłeś swój naleśnik?
    Wodzisz na pokuszenie, czy dajesz się zwodzić?
    A może jesteś z takich co dadzą sobie odciąć palec...?

    OdpowiedzUsuń
  82. Słoneczny boyu ,w takim razie się nie wypowiadam ,nie mam prawa nawet, ale skoro ona nie chce to nie ma sensu ,znam taka parę zeszli się z powrotem po 4 latach ,poprostu musieli oboje doświadczyć innego życia.Mogę ci doradzić inaczej tak jak mnie doradził pewien duchowny "idź do pustego kościoła i poproś najwyższego o to co dla was najlepsze.":)

    OdpowiedzUsuń
  83. witam wszystkim ja uwazam ze zdrada to cos najgorszego co morze spotkac czlowieka.moj maz zdradza mnie od roku.mamy pol rocznego synka jak mam odejsc gdy widze synka tak usmiechajacego sie na widok tatusia.przymykam oczy i udaje ze nic nie wiem:(zycie!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  84. hehehe, super temat... nakręca co? cokolwiek powiemy, dodamy i tak to nic nie zmieni

    OdpowiedzUsuń
  85. Tecza! Dzięki za miły komentarz. Masz rację: jej brakowało miłości. Ja jej dawałem dużo miłości, ale jak nadszedł kryzysik, to odsunąłem się od niej: i fizycznie i psychicznie. A ona zawsze potrzebowała tej miłości aż do granic możliwości. Osoby o niskiej samoocenie potrzebują miłości dużo więcej niż przeciętni ludzie. Żal był w niej tak silny, że nie chciała mi wybaczyć, mimo że sama nie była bez winy. Chciałem z nią porozmawiać, to nawet na rozmowę się nie zgodziła. Gdyby porozmawiała ze mną wtedy, gdy szła do łóżka z obcym facetem, to pewnie wszystko spokojnie byśmy sobie wyjaśnili. A tak? Cóż... dziś miłość umarła po obu stronach. Za kilka dni sprawa. Ja już ratować tego nie będę, bo nie ma już we mnie emocji i szkoda mi energii na kobietę, której już nie kocham. Poza tym nie widzę, aby po jej stronie była jakakolwiek dobra wola. Jest tylko złość, żal i nienawiść, tak jak to ja bym ją zdradził, a nie ona mnie. Zatem rozwód. Szkoda tylko naszych dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  86. zdradziłam i nie żałuję, polecam seks bez zobowiązań i problemów domowych jest jak wisienka na torcie

    OdpowiedzUsuń
  87. Słoneczny, napisz kilka słów jak walczyłeś o wasz związek...proszę

    OdpowiedzUsuń
  88. żeby zdradzić musiałabym się zakochać,

    OdpowiedzUsuń
  89. IKa! Ależ ja chciałem, aby ludzie się wypowiedzieli, więc masz prawo pisać co myślisz. I uważam, ze mądrze napisałaś, aby iść do pustego koscioła i poprosić o to, co dla mnie najlepsze. Dokładnie tak zrobiłem, mimo że nie jstem praktykującym chrzescijaninem. Poza tym piszę o tym, aby ludzie poznali moją historię i uczyli na czyichś błędach. Bo lepiej na takich, niż na swoich. A przyczyny zdrad są różne i zalężą od konkretnej osoby lub okoliczności: Czasem jest to próba dowartościowania się, czasem odreagowanie, często niedojrzałość i nieodpowiedzialność. Innym razem poczucie odrzucenia czy zaniedbania ze strony partnerki/-a, a czasem czysta ciekawość.
    Żeby nie było, że jestem święty: zdradzałem żonę przed ślubem z wieloma kobietami. Ona się o tym dowiedziała i wiem że zawsze ją to bolało. Mimo, że powiedziała, że mi wybacza to wiem, że tak naprawdę nigdy mi tego nie wybaczyła i do dziś żali się na to innym ludziom, którzy mi o tym mówią. To też miało swoje znaczenie, że się rozstaliśmy i nie umieliśmy wrócić do siebie. Dziś wiem, że nie wolno zdradzać małżonki/-a. Lepiej wyszaleć się przed ślubem i poźno ożenić (wyjść za mąż) niż zdradzać i szukać rozrywki na boku zdradzając.

    OdpowiedzUsuń
  90. nie trzeba się zakochiwać, wystarczy sama chemia, to coś co nas do siebie pcha

    OdpowiedzUsuń
  91. Słoneczny - sama jestem kobietą i uważam, że dobrze się stało, że kończysz to rozwodem. Bo nawet jeżeliby cień uczucia pozostał, Ona - jak prawie każda kobieta - wzdychałaby dalej do kochanka, który odszedł bez słowa. Pewnie szukałaby z nim kontaktu, chciałaby wyjaśnień od niego, a nie starałaby się wzmocnić waszego, nowego związku. Kobiety...

    OdpowiedzUsuń
  92. Gwoli scislosci. Nie jest tak, ze my - mezczyzni zdradzamy czesciej.
    Nie jest tez tak, ze kobiety sa za zdrade 'pietnowane' ze wzgledu na plec.
    Wy, moje drogie panie, znacznie czesciej zdradzacie emocjonalnie (lub emocjonalnie oraz fizycznie), w wyniku czego odchodzicie/oddalacie sie od swoich partnerow. Najlepszym dowodem na to jest to, ze starsi mezczyzni, jesli odchodza od kobiety, to dla mlodszej. Kobieta bardzo rzadko odejdzie do mlodszego.

    Oczywiscie nie oceniam i nie uogolniam. Tylko mam wrazenie niekiedy, ze miec wierna kobiete w dzisiejszych czasach mozna tylko zyjac z nia na bezludnej wyspie :)) pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  93. "szkoda dzieci" to słyszymy odkąd istnieje zdrada. to zdradzajcie tak by nikt nie wiedział - ponoć daleko i z obcym. nie trzeba się zakochać by zdradzć, wystarczy sex + ciekawość, podnieta na maxa, mmm to drżenie ciał...

    OdpowiedzUsuń
  94. bingo !
    znaczy w dziesiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  95. drżenie ciał, jak ja to kocham :))

    OdpowiedzUsuń
  96. Ciekawe słowa, jednak nie do końca wszystko powiedziane. Np. po co żona, która dowie się o zdradzie nie odejdzie... Skoro JEMU nie wystarcza to po co ta farsa, zaczyna się starać, przyciągać męża na wszystkie sposoby, poniżać się, a w tym czasie cała trójka traci czas i szanse na ułożenie sobie lepiej życia.

    OdpowiedzUsuń
  97. Krzem, co masz na myśli?
    Mężczyźni szukają młodszych, bo znika więź emocjonalna?
    Na ogół młodsze mają mniejsze oczekiwania co do intelektu...ale różnie to bywa

    OdpowiedzUsuń
  98. Aurelia! Tak samo uważam. Wiele kobiet lubi takich sukinsynów, co wykorzystują i zostawiają bez słowa albo takich co zdradzają. Bo to kojarzy im się z męskością, twardością. I potem myślą o nich z rozżewnieniem serca. Dojrzałe kobiety cenią inne cechy w facetach. Przy okazji: ładne masz imię.
    Marianna: Podaj maila przy komentarzu, to może Ci napiszę jak walczyłem o żonę. Nie wszyscy muszą wiedzieć. A tak przy okazji: czemu chcesz wiedzieć jak?

    OdpowiedzUsuń
  99. czasami chodzi tylko o sex a nie o lepsze życie

    OdpowiedzUsuń
  100. ktoś kiedyś powiedział, że zdrada jest wynikiem niezaspokojonych potrzeb któregoś z partnerów... brakuje nam czegoś i podświadomie będziemy tego szukać... oczywiście w żaden sposób nas to nie usprawiedliwia... jesteśmy leniwi, bo po cóż rozmawiać wałkować to co nam przeszkadza mówić o tym co nam nie pasuje... starać się, walczyć o swoje, wkładać wielki trud jak można iść na łatwiznę...polecam okruszynę empatii... zanim zdradzicie postawcie się na miejscu waszej połówki pomyślcie co Wy byście czuli będąc zdradzonym... a dla tych, którzy w przypływie uczciwości i szczerości postanowią obdarzyć swojego partnera tajemnicą jaką jest zdrada... jakakolwiek by nie była... polecam postukanie w główkę i ochłonięcie... a przede wszystkim wyzbycie się egoizmu który pragnie zrzucenia jarzma jakim jest tajemnica przed ukochaną osobą... pamiętajcie czego oczy nie widzą tego sercu nie żal... rzadko kto potrafi wybaczyć zdradę... zawiniliście życie do końca z poczuciem winy nie zrzucając go na nikogo...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  101. Ten artykuł musiała napisać jakaś sfrustrowana kobieta haha NIGDY NIE POSZEDŁBYM NA SEX Z BRZYDKĄ KOBIETĄ! BĄDŹ TAKĄ KTÓRA MI SIĘ NIE PODOBA. NIE OBNIŻAM SWOICH WYMAGAŃ W TEJ KWESTII.

    OdpowiedzUsuń
  102. Wangin, jest niedziela, na świecie mróz...a tu w ludziach szybciej krąży krew :)
    I choćby nie wiem jakbyśmy byli intelektualni, emocje, biologia wyznaczają ścieżki naszego życia. Oby wrażliwość? Miłość? Gdzieś tam dreptały do pary..pozdrawiam wszystkich...drżących, wzdychających, zastanawiających się

    OdpowiedzUsuń
  103. Są różne przyczyny zdrad najczęstszym wydaje mi sie ze jest po prostu rutyna i nuda w stałych związkach,sama myśl ze mozna spodkac kogos ciekawszego o tej niby najukochańszej najatrakcyjniejszej kobiety" że tego nie idzie jakoś pominąc ...gdzie te czasy kiedy kobiety były doceniane przez mężczyzn ,straja sie a tu zero szacunku jeszcze jakieś skoki w boki szokujące...co nie oznacza ,że kobiety są słabe... Tak jeśli dojdzie do ekscesu u meżczyzny to się nazywa-tzw.,,chwile słabości" natomiast jesli zrobi to kobieta nazywana jest ,,poniżajaco (s...)itp." no ciekawe dlaczego tak jest?

    OdpowiedzUsuń
  104. Słoneczny - co do imienia - dziękuję Ci ;) nie wszystkim się ono podoba, ale przecież nie wszystkim musi. Co do Twojej (jeszcze) żony. Czułam przez skórę, że zgodzisz się z tym, co napiszę, zwłaszcza, że Ona na taką wygląda. Niska samoocena, pragnienie ogromnej miłości. Dalej ciągnęłoby ją do typów macho, a Ty czułbyś, że niepotrzebnie dalej to ciągniesz. takie jest moje zdanie. Ale teraz już podjąłeś decyzję i możesz zacząć ŻYĆ. I to jest piękne.

    OdpowiedzUsuń
  105. ros 143 przeciez ty jestes BOCZONY I GORANICZONY więc nic dziwnego że zadna normalna inteligentna i wykształcona kobieta NIE SPOJRZY NA TAKIE DNO-ZWIERZE JAK TY

    OdpowiedzUsuń
  106. interesuje mnie wartość słów, ot i co

    OdpowiedzUsuń
  107. Kiedys też myślałam, że żeby wziać udział w zdradzie trzeba być straszną szmatą.
    Aktualnie od prawie pół roku jestem kochanką żonatego i dzieciatego faceta. Za szmate się nie uważam. Chciałabym to przerwać, ale to nie takie łatwe. Faceci są sprytni, gdy się od siebie oddalamy, on robi wszystko żebym poczuła się kochana. Od żony nie odejdzie bo ją kocha, ale mnie też nie zostawi...
    Czasami zastanawiam się czy rzeczywiście w takim przypadku najlepsza jest niewiedza, w końcu czego oczy nie widziały...
    I co by zrobiła ta biedna kobieta, gdyby sie dowiedziała, że jej szczęśliowy związek to fikcja.

    OdpowiedzUsuń
  108. Słoneczny boyu ,myślę że pewne rzeczy są nam przeznaczone ,ja wyszłam za mąz w wieku 18 lat ,mąz jest starszy o 9 ,całe zycie byłam pilnowana az do przesady ,spytałam raz o zdradę powiedział że wolałby nie wiedzieć ,parę minut temu uczciwie spytałam co by było gdybym sie zakochała ? powiedział "to się odkochasz "
    Tylko się pytam ???każdego tu na blogu kto ma taki dar aby potrafił sobie zaplanować kogo obdarzy uczuciem ?? dlaczego tą osobę a nie inną ?? albo że ktoś ma się zawsze kochać bo tak chcemy ,ile małżeństw po 20 latach ślubu może powiedzieć że się kochają ,ilu się po drodze zabujało ,ile siedzi dla kasy i wygody ? ile dla dzieci,ile dla ludzi,ile dla zasady bo to moje !!! ??

    OdpowiedzUsuń
  109. ja zdradzilam i nie zaluje. kocham go i musze z tym zyc. ale czasem jest cholernie trudno.

    OdpowiedzUsuń
  110. Gdybym ja to wszystko wiedziała co wiem teraz kiedy miałam 20 lat,wszystko byłoby prostsze. Im większe doświadczenie tym łatwiej wybaczać słabości i sobie i innym. Niby tak samo boli, ale nie tak samo. Te wszystkie "drżenia ciała" są takie ludzkie, mimo że większość uważa je za zwierzęce instynkty. Dorabiamy do tego jednak ludzką ideologię: miłość, zauroczenie, namiętność, chemia, poryw serca, utrata zmysłów...itd. Więc jednak ludzkie!

    OdpowiedzUsuń
  111. Aurelio! Czyżbyś była psychologiem czy wróżką jakąś? "Czułaś to przez skórę" - i dobrze czułaś! Poza tym mimo, że mnie ani mojej (jeszcze) żony nie znasz to trafnie nas scharakteryzowałaś! Szczególnie ją. Jak już napisałem: ja też kiedyś byłem macho i dlatego mimo moich zdrad, oszustw i hulanek szalała za mną. Jak stałem się dojrzalszy i wierny,to jej podświadomość zaczęła szukać czegoś innego. Takie kobiety po prostu lubią podświadomie być ofiarami i szukają sposobności, by przyciągać takich facetów, co je ranią. A ranią faceci o typie "macho".
    A jeśli chodzi o to, co trzeba zrobić, aby żyć w udanym związku, to pozwólcie, ze coś napiszę: Przede wszystkim ludzie rozmawiajcie ze sobą. Starajcie się nawzajem rozumieć. Ktoś tu ładnie napisał: więcej empatii miejcie w sobie. I jeszcze jedno: doskonalcie się wewnętrznie, rozwijajcie swoje charaktery, zwalczajcie mankamenty, rozwijajcie dobre cechy. Tym samym docierając się z parnrerem stajecie lepsi jako ludzie.
    I na koniec: przepraszam za bład ort. Pisze się "z rozrzewnieniem":-)

    OdpowiedzUsuń
  112. a no właśnie sama odpowiedz sobie na pytanie czego oczekujesz od tego faceta... czy zawsze chcesz być tą 2 sprytnie manipulowaną kobietą on przecież stawia sprawę jasno... życzę mądrych przemyśleń i słusznych decyzji... szanujcie się dziewczyny... nie warto wchodzić komuś z buciorami w życie bo rzadko kończy się to happy endem częściej rozczarowaniem, żalem i pretensjami do siebie...

    OdpowiedzUsuń
  113. Zdrada zaczyna się wtedy, gdy kończy się miłość, albo kiedy zdajemy sobie sobie sprawę z tego, że osoba, którą uważaliśmy za tą jedyną wcale nią nie jest, albo myśleliśmy, że to jest miłość, a okazało się, że nie …
    Kiedy się kocha naprawdę, tak, że jest się w stanie zrobić wszystko dla ukochanej osoby, to sama myśl o tym, że ktoś inny mógłby cię dotykać napawa nas obrzydzeniem.
    Nie wierzę w to, że osoba, która bardzo kocha swojego partnera, partnerkę zdradza, dlatego, że potrzebuje sexu, bo jest „napalonym facetem, któremu, żona nie daje” albo „zaniedbaną przez męża żoną”.
    Nie… zdradzamy, dlatego, że tracimy więź z partnerem, oddalamy się od siebie, przestajemy się rozumieć, jesteśmy samotni każde z osobna, chociaż we dwoje i to popycha nas w objęcia innych…

    OdpowiedzUsuń
  114. Są różne przyczyny zdrad najczęstszym wydaje mi sie ze jest po prostu rutyna i nuda w stałych związkach,sama myśl ze mozna spodkac kogos ciekawszego o tej niby najukochańszej najatrakcyjniejszej kobiety" że tego nie idzie jakoś pominąc ...gdzie te czasy kiedy kobiety były doceniane przez mężczyzn ,straja sie a tu zero szacunku jeszcze jakieś skoki w boki szokujące...co nie oznacza ,że kobiety są słabe... Tak jeśli dojdzie do ekscesu u meżczyzny to się nazywa-tzw.,,chwile słabości" natomiast jesli zrobi to kobieta nazywana jest ,,poniżajaco (s...)itp." no ciekawe dlaczego tak jest?

    OdpowiedzUsuń
  115. Słoneczny - nie jestem psychologiem, ale z wróżki coś mam chyba, nieraz przed jakimś zdarzeniem mam jakby to powiedzieć nagły błysk i wiem, co się wydarzy. Rzadko o tym mówię otaczającym mnie ludziom, bo oni starają się z tego korzystać. Wiesz dobrze, że z tego już nic nie będzie. I w tym wypadku bardzo dobrze się stało, że nie ma w tym już żadnych uczuć. Dzięki temu jesteś wolny i otwarty na kobiety, które cenią mężczyzn odpowiedzialnych i wspaniałomyślnych. Choć pozostaje odsetek takich, które poszukują wrażeń obcując z typami macho. Namawiasz do empatii i rozmów - byle by były szczere...

    OdpowiedzUsuń
  116. No co tam, wszyscy poszli patrzeć na poogdę?
    Panowie, a ja mam do was pytanie...Jak to jest z ta biologią, jesteście podobno strasznie uwikłani.
    A jakby się trafił taki cud biologiczny i ...takie złote serce. To ciekawe, Gombrowicz napisał takie opowiadanie "Na kuchennych schodach", pasuje do tematu jak ulał.

    OdpowiedzUsuń
  117. "Ktokolwiek" cała kwintesencja zdrady... poza tym, że nie wszyscy mają świadomość tego, iż miłości już nie ma...
    pierdoły typu zdrada tkwi w naturze człowieka to sprytne usprawiedliwienie... bo chodzą na tym świecie ludzie, którzy nie zdradzają bo są szczęśliwi w związku i nie potrzebują akceptacji 2 osoby, nie potrzebują się dowartościowywać... wielki SZACUN dla tych co potrafią rozstać się z partnerem zanim dopuszczą się zdrady... nie doprawiając rogów nikomu... jesteś nieszczęśliwy przegadaj to nie skutkuje daj szansę sobie i partnerowi ułożyć życie na nowo...

    OdpowiedzUsuń
  118. Jestem w związku małżeńskim 25 lat. Będąc młodą mężatką nie wyobrazałam sobie, że mogę zdradzić męża, którego bardzo kochalam, albo że on zdradzi mnie. Jednak stalo się i jedno i drugie. Najpierw po pięciu latach wspólnego życia mąż zdradził mnie (wyznał mi to, żałował, a ja mu przebaczyłam). Sadziłam, że cięzki chwile jakie wtedy przeszliśmy będą dla niego nauką na całe życie.Po paru latach to ja przeżyłam romans. Nigdy się o tym nie dowiedział,a ja dziś mam cichą satysfakcję, że wiem jak to jest być z kims innym. Ale to nie koniec.Rok temu dowiedziałam się o kolejnym romansie mojego męża ze znacznie młodszą kobietą- ona poinformowała mnie o tym, kiedy ją porzucił.Znów ciężkie chwile, rozpacz i niesamowity ból.
    Mimo wszystko jesteśmy razem. Maż mnie kocha i udowadnia to na każdym kroku (czynami).Sądzę, że zdradzał, żeby się dowartościować. Pewnie i ja nie jestem tutaj bez winy...
    Zdrada to cios dla osoby zdradzonej, ale i zdradzający nie jest szczęśliwy. To upadek!

    OdpowiedzUsuń
  119. Do "ktokolwiek": Przykra prawda jest taka, że ludzie, którzy umieją naprawdę szczerze kochać to mniejszość. Tzw. "prawdziwa miłość" istnieje i są związki, które żyją ze sobą całe życie i są ze sobą szcześliwe. Lecz, aby żyć w takim związku trzeba dać z siebie wiele wysiłku. Trzeba rozmawiać, i codziennie pielęgnować swoj związek. Żona nie powinna zapominać o obiedzie dla męża, o tym aby wieczorem ładnie się dla niego ubrać w intymnych celach. A mąż, aby od czasu do czasu porwał żonę na kolację przy świcach, na miły dancing we dwoje, czy kupił kwiaty. A jak pojawiają się problemy (bo normalne jest że one się mają prawo pojawić), to przede wszystkim nie wolno uciekać od problemu i zamykać się np. z sobie. Problem trzeba przemyśleć i stawić mu czoło. Najlepiej rozmawiając ze swoją połówką.

    OdpowiedzUsuń
  120. Ktokolwiek, chiałoby się żeby tak było, ale też tak myślę i chyba o to chodziło autorowi blogu...???

    OdpowiedzUsuń
  121. Do anonki39,
    miałaś przykre doświadczenie to widać. Przeczytaj ten świetny blog jeszcze raz, tylko ze zrozumieniem!!!! Tam jest wiele odpowiedzi na Twoje wątpliwości.
    Myślisz, że jeśli powiesz wszystkim koleżankom z pracy że Cię zostawił dla żony to z nim nie pójdą do łóżka???
    A jeśli był taki beznadziejny to w jakim celu się z nim spotykałaś ???
    Tak, świetnie napisane.

    OdpowiedzUsuń
  122. anetac ja po ślubie jestem zaledwie rok ale wiem że jedynym mężczyzną w moim życiu był,jest i będzie mój maż.Jesteśmy naprawdę dobrym małżeństwem,dobraliśmy się pod względem gustów i charakterów,staramy się wspólnie rozwiązywać problemy,o wszystkim ze sobą rozmawiamy i nie mamy przed sobą tajemnic...tak samo jeśli chodzi o sex,po prostu uwielbiam kochać się ze swoim mężem,..i nie interesuje mnie wacek innego faceta..a dlaczego ty tak myslisz to nie wiem..

    OdpowiedzUsuń
  123. Słoneczny, w tym cały problem, że to żadna połówka :)
    Bo to bardzo przedmiotowe podejście do ...bycia ze sobą ....do miłości?

    OdpowiedzUsuń
  124. Wróżko Aurelio! (mam nadzieję, że dobra Wróżko?) Widzę, że jesteśmy na podobnym poziomie rzowoju duchowego. Używasz słownictwa, które jest mi bliskie. Np.: "jesteś otwarty na inne kobiety". Piszesz, że nie ma już uczuć między mną, a (moją) "żoną". Niestety to nie do końca prawda: nie wiem, jak to tłumaczyć, lecz po jej stronie są uczucia, ale te negatywne. A mianowicie: żal, złość, gniew, chęć zemsty (nie wiem za co), ciągłe dogryzanie mi, robienie problemów z widywaniem się z dziećmi, narzekanie na mnie osobom trzecim, w tym opowiadanie nieprawd itp. Lecz, jako człowiek, który wie czego chce, kompletnie się tym nie przejmuję. A nawet czasem mnie rozśmiesza jej zachowanie. Poza tym, jak słusznie napisałaś: Trzeba ŻYĆ! Być otwartym na nowe, lepsze i tym samym trzeba przyciągać te nowe, lepsze. Nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń
  125. Ludzie poprostu od siebie za dużo wymagają ,przyjmują że coś jest na 100 procent ,po co wygadujemy przed ołtarzem słowa których ponad połowa małżeństw nie dotrzymuje,czy nie było by bliżej prawdy gdyby ktoś od nas usłyszał będę się starał być wiernym ,będę starał się kochać .Nawet św.Piotr się zarzekał że się nie wyprze ,tyle że ktoś bardzo dobrze wiedział co on zrobi ....ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  126. Marianna! Nie rozumiem. Co jest przedmiotowym podejściem do partnera? Pielęgnacja związku? Rozmowy? Rozumienie siebie? Wzajemne uczenie się? Wspólne rozwiązywanie problemów, a nie uciekanie od nich? Napisz co miałaś na myśli, bo moje IQ nie załapało.

    OdpowiedzUsuń
  127. DO Hugo, z brzydką pewnie się nie przespałeś, ale z głupią pewnie tak :-) Bo uroda nie zawsze idzie w parze z intelektualnym uposażeniem. Pozdrawiam ładnie :-))))

    OdpowiedzUsuń
  128. wszyscy sie pukaja. czy to takie dziwne?

    OdpowiedzUsuń
  129. DO Hugo, z brzydką pewnie się nie przespałeś, ale z głupią pewnie tak :-) Bo uroda nie zawsze idzie w parze z intelektualnym uposażeniem. Pozdrawiam ładnie :-))))

    OdpowiedzUsuń
  130. Nie rozumie jednego, jak można wiązać się z żonatym "typem"?
    Czy to nie jest wystarczający sygnał, że jak ten koleś zdradza swoją żoną dla ciebie to za jakiś pewnie zdradzi ciebie dla jakiejś innej lafiryndy. Niektóre kobiety chyba lubią kłamców i oszustów, jeśli im to nie przeszkadza to ich wolny wybrór bo ja bym nigdy nie związał się z oszustką. Zresztą raz jak mnie taki niby dobry kolega okancił więcej już się z nim nie spotkałem. W USA jest takie powiedzenie "Jeśli raz mnie oszukasz to wstydź się .... bo już nigdy więcej mnie nie nabierzesz".

    OdpowiedzUsuń
  131. Jak by mi sie zdarzyło, że jakaś fajna laska chciała by sie ze mna zabawić, nie musiała by być mądra wsytarczy zeby miała w sobie odrobine szaleństwa nie zastanawiał bym sie ani chwili i zdradził bym żone. Tak tak kiedyś byłmem w mojej wybrance szaleńczo zakochany nie widziałem świata poza nią do puki nie okazało sie że laska poprostu leci na każdego faceta na tanie texty i jest łatwa na maxa:/ i wcaleni nie jest tak zę jej nie dowartościowuje. Także ja chętnie z każdą i wszędzie

    OdpowiedzUsuń
  132. Że zdrada jest obecna w naszym życiu każdy wie. Jednych zdrada boli, innych cieszy. Ja na swoim przykładzie wiem, że ten ból potrafi dobić ale wiem też, że po takim kopniaku stanowczo inaczej patrzymy na partnera.

    OdpowiedzUsuń
  133. do m : gdy brakuje argumentów usztywnia się stanowisko i używa się epitetów; poza tym zdrada rodzi się i ma miejsce w mózgu !! To tam najpierw rodzą się jakieś wątpliwości, potem dopuszcza się taką ewentualność a potem nawet ją planuje/aranżuje. To takie proste a ty tego nie rozumiesz.

    OdpowiedzUsuń
  134. Skoro Ty tak każdą i wszędzie z chęcią to co się dziwisz wybrance, skoro ona też ma prawo powiedzieć że każdego z chęcią i wszędzie.
    Ale ok. Każdy robi jak chce.

    OdpowiedzUsuń
  135. Do :) : dobraliście się idealnie, zatem. To po co z nia jesteś?
    Do lampart: masz rację. Każdy zazwyczaj ma to, co chce mieć. Jak kobieta spotyka się z żonatym, to wg mnie nieiwle jest warta. Nie ma ani empatii ani ambicji bycia w normalnym związku i bycia tą jedną jedyną dla normalnego faceta. Dodałbym do tego bez wątpienia niską samoocenę takiej kobiety, która trzyma to co ma, bo boi się że jak straci żonatego faceta, to nie stać ją będzie na innego - a w szczególności na lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  136. co za bzdury. nedzna proba usprawiedliwiania zdrad bab.

    OdpowiedzUsuń
  137. do LESIO a dlaczego akurat "zdrad bab" wy faceci to swieci?

    OdpowiedzUsuń
  138. 794317544 młody jurny24 stycznia 2010 21:28

    macie namiar na kutasa który ślini się w necie i zarywa laski
    dajcie mu wycisk w nocy 794317544

    OdpowiedzUsuń
  139. do lesia:
    Kobiet a nie bab. To nie usprawiedliwienie, to rzeczywistość, Dlaczego facet może rozsiewac swoje nasienie kiedy chce i z kim chce a kobiete nazywa sie odrazu w takich przypadkach dziwką.

    OdpowiedzUsuń
  140. Hej, uśmieszku miły!
    A jakie teksty ty swojej lubej wstawiałeś?

    OdpowiedzUsuń
  141. Do marianny
    Żadnego tekstu, prawdę!! i juz jest byłą. Prawdy nie zniosła.

    OdpowiedzUsuń
  142. Wszyscy jestescie egoistami bez wyjatku ,liczy się moje szczęscie i basta ! Reszta swiata to według niektórych ,lafiryndy i kolesie ,tyle że kazdy z was był takim kolesiem albo lafiryndom bo odbił lub porzucił kogoś ,tyle ze nie było to na piśmie .Bo nikt nie wiąże sie z pierwszym partnerem . Więc według wszystkich wtedy się dopuszcza takie postępowanie i jest ok? W sumie to rodzaj hipokryzji ? Proponuję więc "Nigdy nie mówcie Nigdy"

    OdpowiedzUsuń
  143. Słoneczny, dobry boju...
    Jakoś tak mi się wczytało, ze ta żona tak biega z tymi obiadami i sexi blelizną...a ty...no właśnie? Głaszczesz po główce, rozmawiasz....o czym rozmawiasz?

    OdpowiedzUsuń
  144. do bb masz racje "Nigdy nie mow nigdy"

    OdpowiedzUsuń
  145. czemu tak psioczycie taka natura jesteśmy poligamiczni monogamie to wymysł każdy to albo zrobił albo zrobi nie zrobią tylko ci co nie zdażą bo umrą

    OdpowiedzUsuń
  146. uśmieszku serdeczny, cała prawda powaliła dziewczynę?
    nie jestem złośliwa, ale może coś zabrakło w komunikacji z twojej strony?
    panowie, nie bójcie się mówić mądrze, nas kobiety to podnieca :)

    OdpowiedzUsuń
  147. Marianna! Skąd wiesz, że żona biegała w bieliźnie i robiła obiady? Ja napisałem, że tak powinno być w związkach, że powinno się robić coś miłego dla drugiej strony, co zarazem nam samym też sprawia przyjemność. Akurat pisząc to nie wspominałem o "żonie". Poza tym, nie uważasz że tak powinno być? Nie powinno się pielegnować związku w róznoraki sposób? Według Ciebie w jaki?

    OdpowiedzUsuń
  148. pukam systematycznie zony wszystkich moich kumpli , one na imprezach wyznaja im milosc czuje sie oszukany

    OdpowiedzUsuń
  149. A przepraszam! Nie ma już Wróżki Aurelii? Gdzie jest? Kręci się na karuzeli?

    A gdzie Ika? Była na forum, a teraz gdzieś znika.

    OdpowiedzUsuń
  150. BB nie masz racji, niektórzy wiążą się z pierwszym partnerem ale zgadzam się z tobą : "Nigdy nie mów nigdy".
    Słoneczny masz rację mówiąc, że jak związku się nie pielęgnuje to umiera, ale czasmi np. ze względu na przymusowe oddalenie partnerów jest to bardzo trudne... mnie się nie udało...i wcale nie mam na myśli zdrady...bo zdrada wcale nie musi być przyczyną końca.

    OdpowiedzUsuń
  151. JABLECZNIK pukanie to nie miłość

    OdpowiedzUsuń
  152. Wszystko to prawda a skutek taki , że za 20 latek Polaków będzie o połowę mniej ... Szkoda gadać ,ludzie traktują swoich partnerów jak swoją własność . Nawet miejsca w tym na jakiekolwiek uczucie nie ma ... Wszystkie bajki jakie sobie opowiadają to tylko projekcja ich egoistycznych potrzeb . Ale świat się zmienia , za progiem czekają inne Avatary ...

    OdpowiedzUsuń
  153. Jabłecznik! Uważaj, zeby Tobie któryś z kumpli czasem nie puknął.
    A tak poza tym, to fajnego kumpla mają Twoi kumple w Twojej osobie. Uważaj, bo kiedyś będziesz ich potrzebował... a wtedy smutny Twój los...

    OdpowiedzUsuń
  154. a mnie temat ciągle zastanawia.
    biologia nas tłumaczy, naleśniki nas tłumaczą...
    no ale jak to naprawdę jest?
    żaden pan nie odpowiedział na moje pytanie...bo te wszystkie wiersze, poematy, dramaty...cała Troja i Helena...no?

    OdpowiedzUsuń
  155. Wiersze, poematy i dramaty to przykrywka dla naiwnych kobiet, które marza o królewiczu na białym koniu.

    OdpowiedzUsuń
  156. ika robiła ciasto :) ale juz jestem ,tyle że juz mi się nie chce myśleć bo "wiem że nic nie wiem " i nadal twierdzę ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ,kiedyś byłam taka swięta że pismo świete przeczytałam ,teraz mi zostało pyszczek w kubeł i nie bulgodać.W sumie ludzie sie wiążą ze sobą w wieku dwudziestu paru lat ,wydaje mi się przecież akurat wszyscy w jednym wieku hurtowo nie znajdują swojej drugiej połówki ,czasem trzeba całe życie przeżyć zeby się dowiedzieć kogo się naprawdę kochało ,a myślę że najlepiej będzie to wiedział stwórca (dla tych co w niego wierzą )może to jest mąż ,może żona ,a może właśnie kochanek lub kochanka ,a może to wszystko nie ma sensu ,i jest to ta magiczna chemia co rozum odbiera .

    OdpowiedzUsuń
  157. słoneczny, oczywiście że powinniśmy dawać, jesteśmy partnerami, ale kobietami i mężczyznami - każdy może dać, każdy może wziąć..i to jest piękne.
    mnie ciekawi, skoro osobiście nawiązujesz, jak to wygląda ze strony mężczyzny, skoro tak mówisz...dla mnie słowa znaczą, dla wszystkich znaczą, tylko nie domagamy się tego znaczenia...a szkoda

    OdpowiedzUsuń
  158. http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zwiazki/chemia-miosci_34832.html

    ciekawe w sumie i mogło by wiele tłumaczyć,20 lat temu powiedziałabym że bzdury teraz myślę inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  159. Do BB, "jak to każdy... to koleś lub lafirynda", bo ja nigdy nie zdradziłem i też tym bardziej nikogo nie odbiłem. I myślę, że takich jak ja jest więcej, bo znam podobną do mnie osobę od wielu lat i jestem pewny na 100%, że on też nie zdradza swojej dziewczyny. Jest naprawdę przewidywalny.

    OdpowiedzUsuń
  160. Każda zdrada to pewny krok do piekła.
    Ponieważ żyjemy w czasach ostatecznych, ostrzegam zabłąkanych ludzi przed potępieniem. Kto nie boi się prawdy może skorzystać.
    Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."
    Pozdrawiam. Tadeusz – katolik
    Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
    Przepraszam, jeśli boisz się Pana Jezusa, który jest Prawdą, Drogą i Życiem.

    OdpowiedzUsuń
  161. Do Jablecznika.
    Czytajac Twoje posty mozna wywnioskowac tylko jedno, jezeli cos lub kogos pukasz to tylko robisz sobie dobrze, reka oczywiscie,a jesli kogos to dobrego kolege ( jesien sredniowiecza )

    OdpowiedzUsuń
  162. a co wtedy gdy malzenstwo przerodzilo sie w toksyczny zwiazek poanajesz kogos jest milo po jakims czasie obydwoje wiecie ze sie zakochaliscie ,dopiero potem dochodzi do zdrady . dowiaduje sie o tym zona ty mowisz ze czas sie rozstac i nagle stales sie najgorszym lajdakiem dla wszystkich w kolo tzw przyjaciul dziewczyna z ktora sie spotykales jest nekana przez twoja zone . a ty jestes zastraszany ze ona sobie cos zrobi jak ja zostawisz ? koszmar...

    OdpowiedzUsuń
  163. Marianna, a jakie było Twoje pytanie, bo nie mogę go znaleźć. Ja Ci odpowiem, jeśli nie zasnę przed kompem...

    OdpowiedzUsuń
  164. emigrant popieram cie i rozumiem. sama to przezylam.

    OdpowiedzUsuń
  165. miałam na myśli dramaty i poematy, które napisali mężczyźni...
    a pytanie ciągle te samo: zmysły, biologia to podstawa, od tego się zaczyna...? i jest to coś więcej ....co dalej?
    tak trudno powiedzieć co w nas jest, że przyciąga, że pociąga, że jest chwila, że chcemy na zawsze? kiedy nagle stajemy się tylko biologiczni? ja was pytam panowie, macie potrzebe tej jednej, ukochanej? z którą dobrze się kochać i BYĆ

    OdpowiedzUsuń
  166. swietnie napisane:))

    a co do zdrazy ...hmm zawsze znajdziemy jakies wytlumaczenie ... a bo ona juz nie tak sexy ,nie zawsze usmiechnieta... a bo on to juz tak na mnie nie patrzy, juz nie taki macho...
    Zawsze wydaje nam sie ze tam za rogiem czeka na nas lepsze ,ciekawsze....
    a tak naprawde ..
    proza zycia........

    OdpowiedzUsuń
  167. o matko, i już ktoś zasypia?
    gubi się?
    Panowie....

    OdpowiedzUsuń
  168. Lamparcie czy każdy facet zeni sie z pierwszą kobietą z którą chodził ,poznał prawie zawsze jest tak że się para rozchodzi bo ktoś poznał inną ,innego ,z iloma osobami się "chodzi " zanim się weźmie ślub ??? ja chodziłam z 10 chłopakami 5 dla mnie pożuciło dziewczyny i dla nich byłam lafiryndą ,z tego ja pożuciłam 2 dla innych 2 z tego dla pozuconych byłam jędzą a dla zwycięzców super laską ,a i tylko z jednym spałam żeby nie było że puszczalska ale jakbym było za cnotliwa i zimna to tez bym była na forum obrobiona przez męski ród ,ze to kobiety marne w łóżku i muszą się zadowalać gdzie indziej ,ogólnie nikomu nie dogodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  169. Zdrada, teraz wiem cos o tym. Mój mąż mnie zdradził, po 5 latach małżeństwa z koleżanką z pracy. Mieliśmy problemy, finansowe, w kontaktach miedzy nami, pojawiło się dziecko, ale nie myślałam ze może mnie to spotkać a tu masz babo palcek. kocham męża, ale on mówi że już nic do mnie nie czuje, wrócił do domu dla dziecka, z nią skończył. Ale to już nie mój mąż, ja prubuje wszystko naprawić , staram się ze wszystkich sił, ale nie wiem czy to ma sens???On jest otepiony, nieobecny, może tęskni za nia? Seks jest lepszy niż przed ale czy to teraz jest ważne? Dramat...

    OdpowiedzUsuń
  170. Słoneczny jesteś? Przepraszam za nieobecność, ale pogoda wywabiła mnie z domu na godzinny maraton z psem. I wróżka to za dużo powiedziane. Może to wzmocnione "zwykłe" przeczucie?

    OdpowiedzUsuń
  171. Marianno! Ja mogę napisać za siebie: ja mam potrzebę bycia z jedną kobietą w normalnym, dojrzałym i zdrowym związku. ALe nie każdy ma tak jak ja. I de facto rozumiem tych innych, bo np. żeniąc się nie czułem tego, nie wiedziałem czym jest małzeństwo i nie wiedziałem jakimi wartościami się kierować w poważnym związku. Nie wiedziałem jak to jest ważna instytucja. Czy w czymś jeszcze mogę dociekliwej Pani pomóc?
    Do lampart: mądrze prawisz, Waść.

    OdpowiedzUsuń
  172. Maja doskonale Cie rozumiem bo byłam w takiej samej sytuacji. A zapytasz czemu byłam a nie jestem? otóż musisz wiedzieć, że starania moje nic nie dały, mąż był cały czas nieobecny a za nią nie tęsknił, on dalej sie z nia widywał, tylko lepiej sie maskował i krył z tym. Miał jednak na tyle odwagi, że po 2 latach takiej męczarni przyznał mi sie do tego jak naprawde jest. Trzeba mieć honor i nie prosic na siłę żeby wrócił. Miłość nie wybacza jednak wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  173. faceci zdradzali zdradzająi zdradzać będą a potem do swej budy wracać bo tam suczka (powiedzmy)na wyłączność bo piesek nie pomyślałże że w czasie jego szlajania jakieś inne pieski do suczki zaglądały i ostro ją tentego hihi i tak koło sie toczy są rozstania i powroty:)

    OdpowiedzUsuń
  174. do lamparta: a nie pomyslałes ze osoby zdradzajace sa osobami czesto zagubionymi i niedocenianymi przez swoich obeznych partnerow. to osoby madre i bardzo uczuciowe ktore mecza sie bo nie sa doceniane a czasem wrecz ponizane ale nie maj odwagi zakaczyc jednego zwiazku bo boja sie samotnosci??

    OdpowiedzUsuń
  175. Tylko w przypadku mojej zdrady bylo troszke inaczej..czytajcie

    http://www.prisonwars.pl/160334/

    OdpowiedzUsuń
  176. Tak serio to bardzo współczuje zdradzonym też to znam i bolało okrutnie oj bolało:(

    OdpowiedzUsuń
  177. Witaj Aurelio! Widzę przeto, że przeczucie w Tobie silne jest. Dotleniłaś szare komórki, więc pora napisać ponownie swoje mądrości.

    OdpowiedzUsuń
  178. Słoneczny - jeszcze jeden fakt nam umknął. Internet. Ona zdradziła Cię z mężczyzną, którego poznała w sieci, bo ma na tyle niską samoocenę, by sięgać po ten, a nie inny środek. Oczywiście w necie nie znajdziemy 100% prawdy, zwykła sprzedaż iluzji. Na przykład - w sieci - dogadujemy się świetnie, ja rozumiem Ciebie, Ty się zgadzasz z moją opinią. Jednakże jest między nami tak wielka różnica wieku, że pewnie poza Internetem nie byłoby jakiejkolwiek rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
  179. do kulka
    trzeba znaleźć odwage a nie tkwić w toksycznym związku. Samotność to lepsze wyjście niż męczarnia w złym związku. Skoro ludzie sa mądrzy to powinni umieć powiedzieć stop.

    OdpowiedzUsuń
  180. Ika! Przeczytałem część tego artykułu, którego link podałaś i powiem tak: kompletnie nie zgadzam się z naukowcami. To nie hormony nami rzadzą, lecz umysł. To umysł (duch) wpływa na materię, a nie odwrotnie. Wszelkie reakcje chemiczne zachodzace w naszym organiźmie to tylko efektem tego, co jest w umyśle. Dotyczy to miłości, ale także np. wszelakich chorób.

    OdpowiedzUsuń
  181. super kawaler 2924 stycznia 2010 22:49

    Mogłeś być mądry i się nie żenić,a nie teraz żalisz się na blogu. Trzeba było się bawić,aż do teraz, jeździć po świecie,ciepłych krajach, wyspach. To byś poznał prawdziwe kobiety, piękne kobiety z niesamowitym temperamentem, np. kobiety z ameryki południowej. Tak to masz co chciałeś. Nie rozumiem facetów, którzy żenią się przed 35 rokiem życia. Dajcie sobie spokój niech baby latają za wami, załącza im się instynkt macierzyński i do ołtarza bo masz dobrą pracę i zapewnisz jej bezpieczeństwo, heh...taki tego sens, jest to udowodnione naukowo. Ja za tydzień lecę do Brazylii na małe wakacje i do tego nie jest dużo kasy potrzebne(wystarczy być młodym kawalerem i nie wiązać się) i te kobiety tam...:),kobiety z ameryki południowej mają najlepsze tyłeczki na świecie i są najpiękniejsze. Skończcie już z tym, że polki takie są bo takie nie są. Co to autoreklama. Chociaż zdarzają się wyjątki. Zatem dobra rada dla wszystkich panów przed 35 rokiem życia, kopsak w du...i swojej kobietce i zabawa....:)

    OdpowiedzUsuń
  182. ja nie moge zniesc tego ze istnieje zdrada, to jes przykre i nie wybaczalne, kazdy ma mózg i powinnein go używac i sie kontrolowac, nie ranic ukochanej osoby,takim typom powinno sie odrazu tak dla przykładu uciąć "to" i byłoby odpowiednią pokutą i mysle ze wtedy obniżył by sie poziom zdrad i juz. mysle tez ze jak dwie osoby sie naprawde kochają to nie skrzywdza sie napewno i nie zranią

    OdpowiedzUsuń
  183. Super kawaler29
    Sądzę że masz 29 lat ale umysł 15nasto latka a metalność twoja zatrzymała sie na podstawówce. Tym którym radzisz by zostawili żony życzę rozumu, ale mam nadzieję że oni wszyscy stoja dużo wyżej od ciebie w rozwoju intelektualnym.

    OdpowiedzUsuń
  184. Aurelia! A przepraszam: skąd wiesz ile mam lat, że piszesz, iż jest między nami duża różnica wieku? Znowu czujesz przez skórę ile mam lat? Co jeszcze mówi Ci intuicja (Twoje tzw. Trzecie oko)? Co do niskiej samooceny mojej ex, to ustalmy, ze nie ma co do tego wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  185. niby"super kawaler" ty to szczeniak jestes

    OdpowiedzUsuń
  186. Słoneczny - być może się mylę, choć w to wątpię. Po pierwsze masz dzieci, a by je mieć trzeba trochę czasu (podkreślam - moim zdaniem). Po drugie rozwodzisz się. Twój życiowy staż jest o niebo większy, dlatego też obstawiam 15-20 lat różnicy, czego przez Internet nie czuć. A ona zachłysnęła się czymś "nowym" i pewnie do tej pory to wspomina, choć tamten nie jest w niczym lepszy od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  187. Hej super kawaler 29, czemu tylko na wakacje? I dlaczego tylko do 35 roku życia? Zostań sobie tam na stałe, a będziesz miał pod dostatkiem tych "najpiękniejszych", a nam oszczędzisz swojego towarzystwa!!!

    OdpowiedzUsuń
  188. Do kulka. Czyli nie mają odwagi zakończyć poniżającego związku a mają odwagę zdradzać. A nie lepiej zrobić tak: "Powiedz 'do widzenia' a później umawiaj się z kim chcesz". Wtedy na pewno nikt nie zostanie zraniony.

    OdpowiedzUsuń
  189. Aurelia! Naprawdę na takiego starego wyglądam? :-) A Ty czyżbyś miała 10-15 lat? Wątpię... Może podaj przy nazwie nicka swój email, to sobie te kwestie wyjaśnimy na osobności, a nie publicznie. No chyba, że masz 10-15 lat... to wtedy lepiej nie podawaj.

    OdpowiedzUsuń
  190. "a gdybym miłości nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca"...
    życzę wszystkim prawdziwej bliskości, namiętnych uniesień i jak najmniej powodów do zdrad.
    kochajmy czule, powoli...dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  191. Słoneczny - nie wyglądasz na starego, lecz na starszego. I nie mam 15 lat, czy 10. Wywołałeś uśmiech na mej twarzy, dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  192. Słoneczny boyu kobieta po porodzie ma pokarm i napewno nie steruje tego umysłem ,to tylko procesy chemiczne tak samo jak miłość do dziecka .
    Powiem ci jak to było w moim przypadku to był jeden dotyk dłoni i spojrzenie w oczy ...no wiem bajka .... zdretwiały mi palce ,nogi ,wargi ,serce wydawało się wyskoczyć ,nogi waciane ,powietrze aż geste w żołądku coś dygotało ,wiem smieszne tez w te bajki nie wierzyłam !! tylko skoro uważasz że umysł kieruje to dlaczego pokierował w kierunku pana x a nie pana y ???skoro swiadomie rządząc swoim umysłem nie wyraziłabym na to zgody bo nikt świadomie nie chce krzywdzić bliskich osób!!!

    OdpowiedzUsuń
  193. Zdradzają tchórze.Tacy,co to za żadne skarby nie wyrzekną się ciepłych papci,w których zanurzają stopy przed telewizorkiem,co na krzywe spojrzenie ślubnej,popylają bez mrugnięcia okiem ze śmieciami w obawie,by ich uszy nie naraziły się na jazgotliwy,niekończący się wywód wielu epitetów,tak obniżających wartość mężczyzny.A więc wypada czasem bzyknąć na boku,by poczuć się przez chwilę macho,a i przed kumplami można się pochwalić.Bzykanej należy zaraz na wstępie zaznaczyć,że to sex bez zobowiązań,a większość facetów,to poligamiści,bo tak ich natura skonstruowała,by w razie gdy zacznie wyrywać się z emocjami,można było się cichaczem wycofać.Facet z jajami,gdy zaczyna czuć nudę w związku,przestaje kobietę podziwiać,szanować,przestaje ją kochać,odchodzi grzecznie dziękując do kolejnej kobiety,dając tym samym możliwość spełnienia się zarówno byłej,jak i jej następczyni.I nie ma tu co tłumaczyć się,że:natura,geny,testosteron,brzemię po dzikich przodkach.Albo mężczyzna ma klasę,albo jest zwykłym...

    OdpowiedzUsuń
  194. Odrazu odcinac jaja? Codziennosc jest nudna, dlatego czasem trzeba odskoczyc na bok zeby sie nie zanudzic i nabrac checi zycia. Taki jest facet i nic na to nie poradzicie. Dlatego nie zenie sie do 35lat, szkoda marnowac zycia a mozemy miec przyszlosc ciekawa jak ma ktos glowe na swoim miejscu, wyglada atrakcyjnie i oczywiscie odpowiednio sie zabezpiecza.

    OdpowiedzUsuń
  195. człowiek tym się podobno rózni od zwierząt, że chce być doceniany i rozpoznawany jako istota ludzka (Hegel)obiekt wartościowy sam w sobie i godny szacunku. Podobno tylko człowiek dla tzw celów wyższych i abstrakcyjnych jest zdolny przezwyciężyć zwierzęce instynkty. Dlatego MUSI znaleźć sobie jakieś ludzkie uzasadnienie swoich czynów, a czasem po prostu ich nie ma - jest tylko czysty zwierzęcy instynkt, no i co zrobic?
    Polubić zwierzaka w sobie, w innych? Potępić? Tolerować?
    Różnie bywa. Takie życie!

    OdpowiedzUsuń
  196. Słoneczny - więc wyjaśniajmy.

    OdpowiedzUsuń

Print Friendly and PDF