piątek, 22 grudnia 2023

Popierniczone życzenia

Tak, jeszcze raz nadchodzi ten czas, moi kochani goście i stali bywalcy tego bloga. Pora wyjść zza pleców prezentowanych tu bohaterów, narratorów, postaci literackich i uściskać Was z całego serca i mocy, tak zwyczajnie, od siebie! Sił mi wystarczy, w końcu nie jest Was tak dużo. Sądząc po codziennej statystyce odwiedzin bloga: wyłącznie perły czytelników wiernych, stałych, których znakomity krąg zna mnie realnie i towarzyszymy sobie w różnych radościach, smutkach, emocjonalnych rozterkach i intelektualnych uniesieniach, jesteśmy ze sobą na różne sposoby. Ci zaś, z którymi w realu nie poznaliśmy się jeszcze, są tym cenniejsi, że budują ogromną nadzieję wspólnego zamieszkiwania wyspy ludzi wrażliwych, niepogodzonych z rozlicznymi absurdami życia wokół, poszukujących i nieustannie dzielących włos na czworo w odkrywaniu sensów, czy też w oswajaniu dziwacznej rzeczywistości przez język. Bez Was z pewnością by mnie tu nie było, raczej zamknąłbym się w dzienniku na dysku C własnego peceta, nadzieję wieszając na spróchniałym kołku. 
Zapewne najtrudniej pisze się od siebie, toteż długo rozważałem, czego mogę Wam życzyć na nadchodzące święta i Nowy Rok? Nie chciałem dołączyć do tandetnych rymowanek o zdrowiu i cudownej atmosferze, do światełek i dżingli, które nierzadko ubliżają dobrym smakom i wychodzą Wam bokiem w czasie zakupów, szczególnie w zderzeniu z ponurą aurą za oknem, najmniej przywodzącą na myśl świętowanie. Tym bardziej, że i czas to trudny, a nawet tragikomiczny, którego nie złagodzą barwnie spływające sopelki ledowe. Czas, w którym jednym klaruje się radość powrotu demokracji, innym ponura wizja utraty wolności, rozumianej dosyć opacznie, a jeszcze inni obsypują się proszkiem z gaśnicy, myląc go z confetti, a sejm z oddziałem zamkniętym. Bo takich mamy przedstawicieli, jakie społeczeństwo i jakość życia. Wszak władza sama się nie wybiera… jeszcze. 
Gdy tak rozmyślałem, o mądrym przesłaniu, w trakcie zakupów właśnie, córka pokazała mi półkę ze zniszczonymi kartonami pierniczków w proszku, takich do upieczenia w domu. Zapytałem, o co chodzi w tym rwaniu tektury? Szybko wyjaśniła, że tam w środku jest foremka do ciastek. I nie wiadomo, czy społeczeństwo obywatelskie zamierza skroić wszystkie foremki do wypieku podług własnej receptury, bez płacenia, czy też szuka bałwanka może aniołka, bo gwiazdkę już ma i po co kupować drugą? No cóż, nie przy każdym pudełku da się postawić komendanta z granatnikiem, ale może trzeba wywiesić apel o elementarną przyzwoitość?
Bingo, pomyślałem. To zderzenie przystrojonej gałązki na opakowaniu z rozerwanym papierem, to przecież idealna ikona mentalności świętujących, ale nie wszystkich, nie wolno mi uogólniać, choć aż się prosi! Ubarwianie atmosfery świąt zdziczałym wandalizmem rzutuje na wiele. Czego powinienem zatem życzyć nam wszystkim w tym zderzeniu? Jako bumer, dziaders czy inny Janusz spoza oparów twittera, nieposiadający tik-toka, wolny od lansików, vlogów i modnych zabawek, zostałem wychowany w duchu sprawiedliwości, honoru, poczucia przyzwoitości, elementarnego wstydu i obowiązku dostrzegania innych. Niełatwo dziś żyje się tak wychowanym, sami tego doświadczacie na co dzień, inaczej bym Was nie gościł. Dlatego życzę Wam z tej mojej niszy literackiej nieulegania powszechniejącemu cwaniactwu, wygodnictwu, a trzymania się dróg godności, dobra i miłości. Życzę Wam i sobie sam, aby nie gasło w nas światełko człowieczeństwa, choćby zalewało je morze pomyj, odstępstw od zasad, niezrozumiałej pazerności, złości i małości tych, którzy żyją obok, a nie radzą sobie z frustracją. Bądźcie sobą i wpadajcie tu na chwilę ku poczuciu wzajemnej obecności, bliskości i radości spędzania wspólnych minut wśród ludzi podobnych duchem, nawet jeśli ta wysepka znika. Pozostańmy razem w pokoju, zdrowiu i nadziei ocalenia. 

Jacek Wangin

2 komentarze:

  1. Czuję się wyściskana, nie mylić wyciśnięta, jak cytryna, jako ta perła i nie z lamusa, a raczej w koronie. Życzenia odwzajemniam. W zasadzie wszystko, co mądre i trafne zostało powiedziane. Może jedynie chciałabym ze swojej strony życzyć nam wszystkim normalności i mieć nadzieję, że normalnie będzie, a nie, że już było. Pachnących i kolorowych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Banalne rymowanki jako i pierniczki z rzeczonego kartonika to tak naturalne, jak wschodzące słońce. Czy ktoś jeszcze składa życzenia swoje, od serca, pisze odręcznie kartki by je wysłać bliskim.... Tym bardziej ceńmy dobre słowo. Życzę dużo uśmiechu, zawsze, wszędzie, na przekór losowi. Uśmiechu duszy jak i tego na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń

Print Friendly and PDF