czwartek, 13 sierpnia 2020

Polowanie na ekranie

❖Kliknij, żeby posłuchać tekstu w interpretacji autora❖

Z obcego profilu wskoczył uśmieszek. Nick brzmiał równie oryginalnie, co przekonująco: "Kobieta". Zwykle nie odpowiadam niepiśmiennym humanoidom, ale w oczekiwaniu na telefon palce zaswędziały:
- Niebezpiecznie zaczynasz  
- Jestem odważna.
- Zazwyczaj nie reaguję na ikonki, tyle chciałem przez to powiedzieć.
- Dzień dobry. Miło mi, Marudo.
- To nie marudzenie, raczej codzienność starego wróbla. Dzień dobry.
- Ok... rozumiem.
- Panie, zaczynające od obrazków, niewiele mają do powiedzenia i zwykle są mdłe.
- I tu się mylisz.
- Mam nadzieję. 
- No cóż....błądzenie leży w naturze człowieka.
- Otóż to, coraz częściej walczę ze stereotypami, uznałem, że czas zmierzyć się z własnym uprzedzeniem. Oto jestem.
- Och... to chyba jakiś znak.
- Weźmy zatem na warsztat następne. Brak zdjęcia w Twoim profilu, „Kobieta” zamiast imienia, bez miejscowości, wiele sugeruje mężatkę w poszukiwaniu wrażeń. Tu też się mylę?
- Krystyna, mam męża i czterdzieści dziewięć lat. Jak widzisz jestem szczera i lubię jasne sytuacje.
- Szczera ukryta? Albo prawie szczera. Tam jest wiek zaniżony o pięć. Czasami tak trzeba, rozumiem. Zresztą, mam podobnie. I tylko nie deklaruję szczerości, to ma swoją cenę, przynajmniej w sieci.
- Trochę lat mi przybyło. Jeszcze ciut i będzie pięćdziesiąt.
- Od dawna wędrujesz tak po portalu?
- Kilka miesięcy.
- I jak Ci tu?
- Okropnie, właśnie miałam zamykać konto, a tu taka... niespodzianka?
- Taka? W sensie?
- Trafiło na starego wróbla. Zaczepiłam Cię bo... powiedzmy, że masz ładne oczy.
- To chyba nie jest jakaś sensacja? Tu niejeden wróbel rwie się do garści, a i kanarki w zasięgu. Oczy? A fe! Z plewami na wyjadacza?
- Zawsze jesteś taki... nie bardzo miły?
- Niemiły? Dostosowałem się, uśmieszki Ci posyłam. Co miałbym jeszcze zrobić w pierwszych zdaniach? Wzmocnić serduszkiem?
- Ale w słowach nie jesteś miły, może nie chcesz pisać, zrozumiem.
- Na podstawie czego tak odbierasz?
- Mam przeczucie.
- Wymaga liftingu. Mylące.
- To chyba dobrze?
- I zbyt szybko wystawiona nota.
- Cóż... jestem tylko kobietą.
- Albo aż, zdarzają się kobiety niezgłębione i zawsze czymś zaskoczą.
- To prawda. Wyobrażasz sobie świat baz kobiet? Byłoby nudno.
- Nie wyobrażam. Zupełnie nie mam takiej potrzeby. Co cieszyłoby nasze oko i ucho? Nie odpowiedziałaś na pytanie: czemu czujesz się tu okropnie?
- Z nami źle, ale bez nas jeszcze gorzej. Posłuchaj uważnie. Szukam kochanka. Nie sponsora, ani księcia z bajki, tylko kochanka. Wiem, wiem, jestem okropna ale... taka już jestem, nie myślę się tłumaczyć. Lubię jasne sytuacje. Bywają tu różni mężczyźni, najczęściej nachalnie promujący przyrodzenie, nawet nie swoje. Nie lubię reklam erekcji. Dlatego chciałam usunąć konto.
- Konkretnie postawiona sprawa. Nie widzę w tym nic złego, masz potrzebę, realizujesz, nic co ludzkie...
- Widzisz, jestem taka dziwna.
- Przynajmniej ładnie piszesz po polsku, to już skarb w sieci. Od dawna tak szukasz?
- No cóż... uczyłam się tu i tam. Od pewnego czasu. Jakieś trzy miesiące.
- Coś konkretnego Cię skłoniło?
- Uwielbiam seks i mam potrzeby... normalnie.
- Potrzeby? Ale przecież nie od trzech miesięcy? Rozstanie z poprzednim?
- Miałam kochanka przez kilka lat... został na Podkarpaciu, musiałam przenieść się na północ. Już chyba wiesz wszystko.
- Tak, to wystarczy. Wiem również, że dwa miesiące temu, także w porywie szczerości, nazwałaś mnie dupkiem. Nie byłem zainteresowany. Bez obaw, dziś też życzę Ci miłego dnia i zapisuj jakoś spalone namiary. To pomaga.
- Aaaaa! Coś czułam, że Cię znam.
-  Poznać akurat nie zdążyłaś, ale nadal świetnie szufladkujesz.
- Jesteś okropny. Od początku wiedziałeś, że to ja!
- Nie miałem pojęcia.
- Spoko. Rozumiem.
- Usuwam pomyłkowe profile. Nie archiwizuję. Teraz skojarzyłem Podkarpacie i północ. Padły te same słowa.
- Ok. To już drugi raz... dlaczego tu jesteś, do cholery? Pracujesz nad danymi statycznymi?
- Nie, piszę reportaż o zachowaniach pań w sieci.
- Fajnie.
- Ująć Cię?
- Nie dziękuję, nie szukam sławy ani oklasków. Dość już przeżyłam. Wystarczy!
- To będzie bardzo życiowy tekst.
- Nie potrzebuję litości i sensacji. Książkę o sobie napiszę sama.
- Do dzieła zatem. I powodzenia, bo coś opornie idzie to szukanie kochanka.
- DUPEK!
- W krainie fiutów, jakby nie było, i dupek perłą! A kochanki sam wybieram, takie skrzywienie.
- Powodzenia.
- Ale bez urazy, od dawna już nie szukam, zatęskniłem do świętego spokoju. Tylko kłopot z nimi i wydatki.
- Dlaczego taki jesteś?
- Jakoś nie podoba mi się Twoja agresja, źle znoszę zapalczywe panie.
- Zraniła Cię kobieta, tak czasami bywa. Widać miała powód.
- Dalsze fikcje snuj już, proszę, na swój rachunek, bez mojego udziału.
- Proszę! Wystarczy już! Ja też mam jakieś uczucia. Zostałam już zraniona, więcej nie chcę.
- Szanuję i żegnam czule buziaczkiem pokoju.
- Sam się pieprz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Print Friendly and PDF