poniedziałek, 14 stycznia 2019

Gdy rozum śpi

❖Kliknij, żeby posłuchać tekstu w interpretacji autora❖

W trakcie 27 finału WOŚP, mężczyzna wpadł na scenę i dźgnął nożem Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Sieć internetowa zagotowała się. Tsunami hejtu przeszło przez komentarze, wpisy, artykuły. Na front wojny polsko-polskiej niespodziewanie przybył wielki transport paliwa nienawiści, czego oczywiście należało się spodziewać. Słupki wzajemnej agresji powędrowały w górę. Lewacy, liberałowie, symetryści, demokraci pełną gębą plują na suwerena, PiS, Młodzież Wszechpolską, kościół, narodowców i innych zwolenników partii rządzącej. Ci drudzy zaś strzykają jadem na pierwszych jako na gorszy sort, wykształciuchów, zdrajców polskości, lemingi, co było do przewidzenia. Media, od dawna podzielone na dwa fronty, podsycają obie barykady w sposób charakterystyczny dla legendy zwaśnionych, bezrefleksyjnie i w kontrze, a robią to tak skutecznie, że nawet, gdy wspominają o konieczności zarzucenia przemocy, brzmi to jedynie groteskowo. Czekam tylko na ten moment, gdy wszędzie przeczytam, że napastnik był sterowany przez konkretnych ludzi polityki i jego czyn był zaprogramowanym, atakiem takiego czy innego układu, a może nawet była to zemsta PO, w końcu Paweł Adamowicz opuścił jej szeregi w 2015r.

  W okowach absurdu mało kto rwie się do wysiłku myślenia bez zajadłości i ślepych emocji, ale z użyciem rozumu. W argumentacji przeciw drugiemu, w potokach wyzwisk, wzburzenia, przerażenia i arogancji zmieszanej z bezsilną złością nie widać rzeczowej analizy przyczyn takiego stanu rzeczy. Nie widać próby pokazania, że żyjemy w kraju, gdzie z miesiąca na miesiąc przybywa ludzi sfrustrowanych, pogubionych, niedojrzałych emocjonalnie, ludzi ćpających różne świństwa, egoistów i leni odpuszczających sobie wszystko, co wiążę się z wysiłkiem rozwoju umysłowego, co z kolei musi przynieść eskalację zachowań niepoczytalnych. W trakcie drastycznych wydarzeń bardzo łatwo zapominamy, że pod tą szerokością geograficzną 60% spośród legitymujących się wyższym wykształceniem jest funkcjonalnymi analfabetami, co czyni ze społeczeństwa idealną masę do sterowania przez wszelkiej maści nienawistników, manipulatorów, populistów, którzy mają do ugrania swój nikczemny interes i odnoszą w tej materii jak widać znaczący sukces. Jako naród przestajemy stawiać sobie samym wymagania, które służą wzajemnemu szacunkowi, łagodzeniu obyczaju i wzrostowi samoświadomości, a bezrozumny tłum można pchać ku odruchom wszelkim, od euforii szlachetnej zrzutki na WOŚP po zalewanie internetu hejtem i to w jednym czasie. Na co dzień nie chcemy i nie zamierzamy podnosić sobie moralnej poprzeczki i o tym też jakoś nikt nie mówi, choć przynosi to skutki zgubne dla wszystkich; patriotów, kosmopolitów, wierzących i ateistów w takim samym stopniu, bo strach i agresja są bardzo demokratyczne. 

  Oczekujemy, chętnie wymagamy, sami jednak z wygody i lenistwa odrzucamy na co dzień elementarną etykę, myślenie o innych w najbliższym otoczeniu, spychamy w niebyt wzorce wypracowane przez pokolenia, zdrowe zasady współistnienia, poczucie wstydu, jako ograniczający i zbyteczny balast, który ciągnie na dno kariery, czyni nas frajerami, stanowi zawalidrogę zaradności i zwycięstwu na każdym froncie. Tak, trzeba tego słowa, bo częściej w języku codzienności pojawia się zmaganie, konkurowanie, przepychanie, konfrontacja niż współdziałanie. Przecież trzeba mieć twarde łokcie i giętki kark, bo wokół dżungla! Tylko kto i kiedy ją nam tu stworzył? Kto zepchnął kino autorskie, teatr radia i telewizji, literaturę do niszy, do piwnicy dla dziwaków i snobów? Zaniedbujemy edukację, wyrzucamy na margines obcowanie ze sztuką już nawet nie wysoką, a jedynie wymagającą elementarnej wiedzy, erudycji i zaangażowania, a to ona właśnie łagodzi obyczaje, przynosi poznanie człowieka i daje możliwość rozwoju jednostkowego, który hamuje populistów i ich próby manipulacji, a ta zawsze źle się kończy dla społeczności. Niestety, to wszystko wymaga wysiłku, a nam wygodniej oddać się prymitywnym rozrywkom, najlepiej z jakimś dopalaczem w tle, a potem trzeba organizować marsze przeciw przemocy, które i tak niewiele przynoszą, poza chwilowym biciem piany.

Dziś, po trzydziestu niemal latach wolności, spędzonej głównie na zarabianiu kaski na brykę, chatę i gadżety, jakich zachowań jednostkowych można spodziewać się od społeczeństwa, które aktywność przejawia najżywiej w wyłudzaniu i kombinowaniu? Jakich postaw obywatelskich wymagać od fanów programów kulinarnych, disco polo i tasiemcowych mózgotrzepów? Jaką osobowość rozwija kino klasy C, serwujące strzelanki i mordobicie do chrupania kukurydzy? Czego oczekiwać od narodu, w którym wielką popularnością (według You Tube największą na świecie), cieszy się „patostreaming”. Co to za zwierz? Filmy z przemocą domową, których patologiczni autorzy zarabiają grube pieniądze na transmitowaniu z własnego lokum okładania się po plecach i gębach z najbliższymi. Poziom takich obrazków mówi sam za siebie, ale kim są ci rodacy-widzowie? Jaki etap człowieczeństwa reprezentują, skoro są w stanie płacić znaczne sumy za podglądanie autentycznej agresji, która tak ich kręci?

  W jednym z artykułów po tragicznym wydarzeniu w Gdańsku czytam, że napastnik, który zaatakował Pawła Adamowicza, był leczony psychiatrycznie, a ostatni wyrok odsiadywał za napady na banki, z których uzyskane pieniądze przeznaczał na wycieczki, kasyna gry, restauracje i inne rozrywki. Jego znajomy wyznał, jakoby agresor pochwalił się kiedyś, że zamierza walczyć wręcz z dzikiem i nagrać to na kamerkę, oczywiście po to, żeby zaistnieć w sieci. Czy zatem naprawdę trzeba mieszać politykę i wojnę polsko-polską z poziomem umysłowym takiego człowieka, a motywację jego czynu podciągać pod "zbrodnię polityczną", tylko dlatego, że krzyknął do mikrofonu jakoby PO go torturowała? Może jednak warto zastanowić się, czy w tym przypadku zło pochodzi wyłącznie z polityki, zanim emocje wezmą górę, bo wtedy dopiero rozum pójdzie spać i obudzą się demony, których nie ogarniemy.

1 komentarz:

  1. Jacku, kilka rzeczy. Po pierwsze - mord popełniony naa polityku, będzie zawsze mordem politycznym. Szczególnie jeżeli został popełniony na polityku, który niejako był na służbie, w miejscu publicznym etc. Po drugie schorzenie psychiczne zawsze czerpie z otoczenia, kontekstu np. treść urojeń i w tym sensie nie jest obojętne w jakie głosy mózg byc może chorego, a być może i nie, człowieka się wsłuchiwał, co mu suflowała na przykład TVP, bo to ciągle najpopularnijeszy kanał, mimo, że kanał. A tak poza wszystkim - Eligiusz Niewiadomski, L.H. Oswald - oni też nie do końca byli normalni, nie grali w chórze, nikt do nich się nie przyznawał. To stąd to endeckie (warto zapamiętać te prowieniencję) hasło: "Ciszej nad tą trumną!".

    OdpowiedzUsuń

Print Friendly and PDF