piątek, 22 października 2010

Kłopot z patriotą

W wywiadach z uznanymi przedstawicielami życia społecznego i kulturalnego często pada pytanie o patriotyzm. Co robią autorytety medialne, artyści i celebryci? Zaskoczeni nie odpowiadają wprost i jednoznacznie. Czasem wiją się i skręcają, jakby nie wypadało powiedzieć, że to pojęcie trąca obciachem i najchętniej wcisnęliby je pomiędzy zakurzone strony podręczników historii literatury. Zdarza się, że mówią o swoim specyficznym i wybiórczym traktowaniu problemu. Choć znajdą się i tacy, co mówią wprost, że mają to hasło nie wyżej niż miejsce, w którym plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Dla uzasadnienia zaś wylewają wiadro pomyj na jakość naszego państwa i ludzi nim rządzących.

    Zupełnie nie należy się dziwić takim postawom. Bo niby po co komu dziś patriotyzm? Wojna nie grozi, przynajmniej z zewnętrznym agresorem, nikt i nic nie wymusza heroizmu postaw i oddania dobru ojczyzny. Chleba powszedniego patriotyzm nie daje, duszy towarzystwa z nas nie zrobi, honoru na piedestał nie wyniesie i do posiadania najnowszego audi raczej się nie przyłoży. Czy w związku z tym mamy tu kolejne słówko do lamusa? Jeśli tak, to po co o patriotyzm pytają? Żeby biednego celebrytę czy inteligenta obnażyć? Podważyć czystość krystalicznej postaci ekranowej? Skalać wizerunek złotego cielca? Udowodnić, że sprzedawczyk, hipokryta i egoista? Prawda może okazać się bardziej przyziemna: prowadzącemu wywiad chodzi o prowokację, podkręcenie atmosfery rozmowy i przebudzenie czytelnika czy słuchacza. Wszystko to być może, ale nie zmienia to faktu, że w realiach gospodarki rynkowej, gdzie wszystko da się przeliczyć, nie tak łatwo być autentycznym patriotą.

     
    Co dziś czyni nim przeciętnego Polaka? Jak powinien postępować, żeby patriotyzm miał prosty wymiar codzienny? Mam wrażenie, że jest jednak sporo rodaków, którzy sobie z tym świetnie radzą. Płacą uczciwie podatki, narażając się na miano frajerów. Nie oszukują pracowników, jeśli dają im pracę i nie kradną, jeśli są pracownikami. Kochają spędzać wakacje w rodzimej krainie jezior, w górach i nad morzem. Z radością i sentymentem oglądają polskie filmy, szanują język i czytają książki polskich autorów. Nie przyklejają gumy do siedzenia w tramwaju, nie smarują farbą świeżo malowanej elewacji, bo zależy im, żeby ten kraj piękniał w każdym punkcie. Gdy prowadzą auto włączają kierunkowskaz, nie wyprzedzają na trzeciego i parkują samochód we wskazanym miejscu, między liniami stanowiska, bo myślą o innych Polakach jak o sobie. Prawdopodobnie nie rozbijają szyb wiaty autobusowej, segregują śmieci i nie wywożą gruzu do lasu, a nad wodą nie zostawiają torebek po chipsach. Silne zażenowanie ogarnia ich zarówno podczas emisji programu „Kocham cię, Polsko”, jak na dźwięk ulicznych rozmów z przewagą wulgaryzmów. Bywają dumni na tyle, żeby nie opuszczać kraju za chlebem, nawet gdy przyciska bieda, bo nie potrafiliby żyć wśród obcych. Chodzą na wybory, nawet jeśli po raz kolejny nie ma na kogo głosować, ale trzeba oddać głos przeciw komuś. Nie wychylają się nadmiernie ze swoją wiarą i nie rwą się do eksponowania wartości narodowych. Ci ludzie już poczuli aż nadto, że państwo ma ich w nosie, a z ich jednostkowym bytem liczy się tylko do końca kwietnia każdego roku, gdy muszą złożyć zeznanie podatkowe.

    Zatem trwają w miłości niechcianej, bezsilni i łatwi do zarządzania, ale nic nie mogą zmienić w pojedynkę. Bezradni jak dziecko we mgle, kręcą głową przyglądając się tłumom roszczeniowych krzykaczy, machających resortowymi i branżowymi flagami związków zawodowych. Dlatego pozostawanie pośród cichych patriotów nie gwarantuje zaliczenia do grona ludzi sukcesu, a tym bardziej nie daje szansy na lans. Znikają w tłumie, a ciche życie nie zawiedzie ich na łamy brukowców, nie powiedzą o nich w Wiadomościach, Panoramie i TVN. Będą toczyć życie znani w najbliższym kręgu, ale niekoniecznie szanowani i wzbudzający respekt, skoro nie ma im czego zazdrościć.

    A jednak czegoś brakuje w tej charakterystyce. Czy to są patrioci jak ze słownika? Czy tylko przykładni obywatele? W końcu to charakterystyka uczciwego człowieka, gdzie tu miejsce na patriotyzm? Obawiam się, że inaczej się nie da, od kiedy resztę przymiotów zarezerwowało towarzystwo dosyć zacietrzewione. Dziś pobyt w tej kompanii, która chętnie nazywa się prawdziwymi patriotami, może prowadzić do przyduchy pod ciężką pokrywą fałszywej martyrologii, pozornej obrony tradycji, siły narodowego pieniactwa. W całkowitym zamknięciu pielęgnują niedowład prostego palca.

    W tym towarzystwie panuje bowiem moda na wskazywanie, kto jest prawdziwym Polakiem, a kto na szlachetne miano z pewnością nie zasługuje. Normalni, uczciwi ludzie, pozostając w tym gronie, ryzykują infekcję. Nic nas nie uchroni bowiem przed bakcylem zalęknienia i podejrzliwości, a może się zdarzyć, że złapiemy wirusa spiskowej teorii dziejów, która w konsekwencji doprowadzi do nieodwracalnej nienawiści do wszystkich i wszystkiego. Wtedy żaden antybiotyk nie pomoże, żadna szczepionka nie ustrzeże przed poczuciem, że to, co za rogiem na pewno istnieje po to, żeby zniszczyć polskość, naród, tradycję i wartości chrześcijańskie, które najpełniej wybrzmiewają na rozkrzyczanych ustach, ale panicznie stronią od czynów posiadaczy ust.

    Tyle, że to nawet nie boli, najsmutniejsze jest bowiem właśnie to, że „prawdziwym patriotom” zawdzięczamy lęk przed tym mianem, które stało się synonimem oszołoma.

11 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie ujęta definicja patriotyzmu - tego cichego, nie rzucającego się w oczy, sam raz na dzisiejsze czasy. Dodałabym jeszcze - cichy patriota stara się kupować polskie produkty, choć o to dziś często bardzo trudno.
    Dziękuję za mądry wpis.

    OdpowiedzUsuń
  2. Patriota jest ten kto słysząc hymn polski czuje dume w sercu.Nie ważne jakie ma poglądy.
    I ten kto jest gotów poświęcic chociaz dziesiątą cześc swojego życia w celu obrony polskich tradycji przed masa europejskich i nie tylko elementow kulturowych jak i zwyklej sieczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, naprawdę mądrze napisane! W moim przypadku faktycznie popadam w coraz głębszą frustrację i wybieram towarzystwo tzw. prawdziwych Polaków, bo oni przynajmniej mają jakieś ideały, mimo, że głupie. Ciężko jest uczciwemu człowiekowi przetrwać w tym bagnie bez przeświadczenia o tym, że ktoś tym bagnem steruje. Te wszystkie teorie spiskowe są miodem na uszy ludzi, którzy mają dość chamstwa, warcholstwa które dookoła się panoszy. Smutne to ale i prawdziwe.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam sie w zupelnosci!!!
    CHociaz mieszkam poza Polska juz 10, to jestem dumna z moich korzeni; za kazdym razem dgy jade do rodziny, wysiadajac z samolotu mam nieopisywalne wrecz uczucie, stawiajac te pierwsze kroki na ojczystej ziemi; z kolei wyjezdzajac serce za kazdym razem sie kroi. Moj maz nie jest Polakiem, ale nasza 4 letnia coreczka chodzi do szkolki niedzielnej i pieknie recytuje "Kto Ty jestes- Polak maly".
    Nigdy nie wstydzilam sie tego, skad pochodze-mamy piekna historie, Polska dala swiatu cudownych ludzi nauki, sztuki oraz religii.
    A 11 listopada zawsze wywieszona z mojego okna jest ogromna polska flaga.

    OdpowiedzUsuń
  5. niech się zastanowią polikitierz , pikne słowa, i niech przestaną dbać tylko o swój flak

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten kraj w d. Tutaj dobrze żyje się tylko oszustom i złodziejom. Uczciwi ludzie biedują i narażają się na drwiny ze strony cwaniaków. Bardzo mądre słowa o patriotyźmie. Moim zdaniem dla Polski nie ma ratunku. Jeżeli ktoś chce normalnie żyć, to powinien wyjechać stąd jak najdalej i zapomnieć, że takie coś jak Polska istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  7. "płacą uczciwie podatki". Tzn. gdy podatki będą wynosiły 99% dochodu, to też trzeba być patriotycznym idiotą i "uczciwie" ten haracz na socjaldemokratycznych bandytów płacić. Jeżeli podatki będą w UCZCIWEJ wysokości (np. dziesięcina) i nie będą służyć dystrybucji bogactwa od dobrze pracujących do źle pracujących to zapewne liczba Polaków chcących "uczciwie" płacić TAKIE podatki wyniesie prawie 100%. Dzisiaj jest to głupota, płacenie reketu bandzie złodziei którzy w nosie mają nas i narodowy interes, sami myśląc wyłącznie o swoich stołkach. Każdy, kto skutecznie uchyla się od tej pańszczyzny jest patriotą. Bo tworzy i akumuluje kapitał, a nie marnuje go na bezsensowne "inwestycje" wzięte z sufitu.

    OdpowiedzUsuń
  8. zelazna.przyjazna@op.pl11 listopada 2010 16:10

    Naprawdę dobry tekst! Czasem wśród tego całego internetowego chłamu i zajadłości zdarzy się coś takiego jak to, warto było przeczytać. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic dodać nic ująć.
    Dziękuję za syntezę.
    Jedynie dodałbym by w sieci i w SMS-ach pisać z polskimi znakami ( z "ogonkami") bo to jest możliwe choć wymaga większego wysiłku. A to POLSKIE przecież.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Rota '2010"


    Rzucimy ziemię, skąd nasz ród.
    pojedziem na zmywaki!
    Polski my naród, polski lud,
    I dzielne z nas jumaki.
    Ściągniemy również każdy dług...
    Policję w ch..a rób!
    Policję w ch..a rób!

    Krew z żył sprzedamy, nerki też -
    Przecież aż po dwie mamy.
    Liczy się kasa, ty to wiesz,
    Już nie ma jak u mamy.
    Włamiemy się za każdy próg...
    Policję w ch..a rób!
    Policję w ch..a rób!

    Niech sobie Niemiec pluje w nas,
    Niech nasze świnki wali,
    Nam nie potrzeba długi czas,
    By furę zajebali.
    Przewał to dla nas złoty róg...
    Policję w ch..a rób!
    Policję w ch..a rób!

    Nie damy miana marki zgnieść,
    Beema pięknie hasa.
    Złote łańcuchy będziem nieść,
    Do dresów Adidasa.
    Dziadka okradnie własny wnuk...
    Policję w ch..a rób!
    Policję w ch..a rób!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się całkowicie, że obecnie patriotyzm polega na codziennym działaniu zgodnie z kręgosłupem moralnym - szanowaniu innych ludzi mimo odmiennych poglądów, płaceniu podatków, wspieraniu lokalnych pomysłów na poprawę życia w mikroskali, niemówieniu ciągle „w tym kraju”, bo to „nasz kraj” i chociaż trudno w to uwierzyć, wiele zależy od nas i naszego zaangażowania. Nie jesteśmy bezwolnymi pionkami w tej grze – jesteśmy obywatelami Państwa w środku Europy. Możemy zrobić dużo dobrego dla lokalnej społeczności, możemy poprawiać wizerunek Polski przy wielu okazjach (wyjazdach turystycznych, spotkaniach, konferencjach, imprezach sportowych) i w bezpośrednich kontaktach z innymi. Patriotyzm nie musi być dla nas górnolotnym pojęciem, zarezerwowanym dla wielkich czynów i działań. Życie Polaków nie jest „napiętnowane walką” . Zacznijmy myśleć o patriotyzmie w inny sposób - lokalnie możemy współpracować i tworzyć podstawy do tego, aby dobrze czuć się we własnym kraju.

    OdpowiedzUsuń

Print Friendly and PDF